Agresor wtargnął na boisko. Piłkarze w niebezpieczeństwie

13

Do karygodnego zdarzenia doszło po jednym z meczów ligi tureckiej. Osoba, która wbiegła na boisko, absolutnie nie zamierzała przybić piątki z ulubionym piłkarzem, ani też zrobić sobie z nim zdjęcia. To był brutalny atak na zawodników.

Agresor wtargnął na boisko. Piłkarze w niebezpieczeństwie
Atak na piłkarza w Turcji (Twitter, Euro Foot)

W niedzielnym meczu Super Lig lider tabeli Besiktas Stambuł mierzył się z Ankaragucu. Zwycięstwo 3:2 pozwoliło faworytom umocnić się na prowadzeniu w walce o mistrzostwo kraju. Konfrontacja była emocjonująca. Besiktas co prawda stracił gola jako pierwszy, ale już przed przerwą odwrócił wynik. Zawodnicy Ankaragucu doprowadzili do remisu, ale to goście oddali decydujący strzał.

W końcówce meczu jednego z widzów zdecydowanie poniosło. Wbiegł z trybun na boisko. Ochroniarze nie zdążyli zareagować i agresor, po przeskoczeniu płotu, znalazł się w pobliżu piłkarzy. Nie miał on pokojowych zamiarów wobec zawodników Besiktasu.

Piłkarze byli zebrani w kole środkowym i rozmawiali jeszcze z sędzią. Kiedy podbiegł do nich nieproszony gość z trybun, kopnął mocno Saliha Ucana. Atak rozpędzonego pseudokibica na piłkarza wyglądał jak scena z filmu akcji. Gracze obu drużyn stanęli w obronie zaatakowanego kolegi po fachu.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Skandal w Turcji. Ostre reakcje po ataku na piłkarzy

To nie jest normalne. To po prostu złe - cytuje piłkarza Wouta Beghorsta portal "Spox". - Bardzo lubię emocje narodu tureckiego, kiedy przeżywa piłkarskie mecze, ale żeby liga mogła się rozwijać, trzeba karać za takie incydenty - dodał holenderski napastnik Besiktasu.

Weghorst ma również pretensje do sędziego za pokazanie czerwonej kartki jednemu z partnerów z zespołu, który uczestniczył w powstrzymywaniu agresora. Nie liczy on jednak na zdjęcie zawieszenia piłkarza.

Wszystko działo się za moimi plecami. Myślę, że napastnik biegł od początku właśnie w moim kierunku. Nie rozumiem, dlaczego sędzia ukarał jednego z nas czerwoną kartką, skoro broniliśmy się i reagowaliśmy na agresję. Co powinniśmy zrobić? Powiedzieć "chodź, kopnij nas po raz drugi"? - pytał oburzony Salih Ucan po incydencie.

Wiadomo, że szczęśliwie żaden z uczestniczących w incydencie piłkarzy nie odniósł poważnych obrażeń.

Zobacz także: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem
Autor: SSZ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić