Akcja jego ratowania przeszła do historii. Nie żyje Duangpetch Promthep

29

Duangpetch Promthep, kapitan tajskiej drużyny piłkarskiej chłopców zmarł w Wielkiej Brytanii - podaje BBC. Był on jednym z 12 chłopców, których uratowano z jaskini Tham Luang w północnej Tajlandii podczas niezwykle skomplikowanej akcji ratunkowej w 2018 roku.

Akcja jego ratowania przeszła do historii. Nie żyje Duangpetch Promthep
Nie żyje Duangpetch Promthep (PAP EPA, PONGMANAT TASIRI)

W tej chwili nie ma informacji o przyczynach śmierci. Koledzy chłopca powiedzieli BBC, że znaleźli go w niedzielę nieprzytomnego w bursie, po czym wezwali karetkę. Promthep został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł we wtorek.

Nie żyje Duangpetch Promthep

Młody sportowiec od końca zeszłego roku mieszkał w Wielkiej Brytanii i uczył się w akademii piłkarskiej Brooke House College Football Academy w mieście Leicestershire. W sierpniu 2022 roku poinformował na Instagramie, że zdobył stypendium, dzięki któremu może dołączyć do tej akademii.

Dzisiaj spełniło się moje marzenie – pisał wówczas.

Koledzy pogrążeni w żałobie

Wiadomość o jego śmierci zszokowała kolegów z drużyny, którzy zostali uratowani razem z nim w 2018 roku. - Powiedziałeś mi, żebym poczekał i zobaczył, jak grasz w reprezentacji, zawsze wierzyłem, że to zrobisz – napisał Prachak Sutham, jeden z chłopców uratowanych z Promthepem w 2018 roku.

Kiedy spotkaliśmy się ostatni raz przed Twoim wyjazdem do Anglii, powiedziałem Ci nawet żartobliwie, że jak wrócisz, będę musiał poprosić Cię o autograf. Śpij dobrze, drogi przyjacielu. Zawsze będzie nas razem 13 - dodał inny chłopiec.

Cały świat obserwował akcję ratunkową

W czerwcu i lipcu 2018 roku cały świat żył akcją ratunkową w Tajlandii, gdzie 12 chłopców wraz z trenerem zostało uwięzionych w jaskini Tham Lung. Według niektórych źródeł chłopcy weszli do jaskini samowolnie. W środku drużynę zaskoczył intensywny deszcz, który zalał korytarz i odciął uczestników wyprawy od wyjścia.

Chłopcy wraz z trenerem zaginęli 23 czerwca, a nurkowie odnaleźli ich wszystkich 2 lipca. Przez kilka dni przygotowano się do operacji ratunkowej, z kilku możliwych opcji ratowniczych wybrano wyprowadzenie dzieci przez doświadczonych nurków. W trakcie przygotowań zginął jeden z nurków zaopatrujących jaskinię w tlen.

Najbardziej złożona akcja w jaskini

Akcji ratowniczej towarzyszyło duże zainteresowanie mediów z całego świata: do Tajlandii udało się ponad 1000 dziennikarzy. Operacja została oceniona jako największa i najbardziej złożona akcja ratunkowa w jaskini w historii.

Twarz nieżyjącego już Duangpetcha Promthepa - wychudzona, ale uśmiechnięta, którą uchwycił jeden z nurków w jaskini, była jednym z najbardziej pamiętnych obrazów z niezwykłej akcji ratunkowej.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić