VDB| 
aktualizacja 

Brat Tysona Fury'ego dał lekcję boksu youtuberowi!

8

Wydawało się, że Jake Paul to fenomen. Youtuber wygrywał walkę za walką i to zazwyczaj w efektowny sposób. Jednak dopiero w starciu z Tommym Furym miał okazję sprawdzić się z zawodowym pięściarzem... i nie skończyło się to dla niego dobrze. Co prawda, influnecer miał swoje momenty, ale przyrodni brat Tysona Fury'ego udzielił rywalowi cennej lekcji boksu.

Brat Tysona Fury'ego dał lekcję boksu youtuberowi!
Tommy Fury wygrywa z Jake'em Paulem (Twitter)

To przykład tego, że freak fighty są popularne nie tylko w Polsce. Walką wieczoru na gali boksu w Arabii Saudyjskiej było starcie jednego z najpopularniejszych youtuberów Jake'a Paula z przyrodnim bratem Tysona Fury'ego - Tommym. Trzeba wspomnieć, że przed nimi toczyła się m.in. niezwykle interesująca walka pas mistrzowski w kategorii cruiser. To pokazuje jak dzisiaj mocna jest pozycja influencerów.

Fani czekali na to starcie

Powiedzieć, że fani na całym świecie czekali na walkę Paul vs Fury to jakby nie powiedzieć nic. Amerykanin i Brytyjczyk zaczepiali się od dawna, a w minionym roku miało już nawet dojść do ich pojedynku. Wówczas jednak w ostatniej chwili Tommy Fury musiał wycofać się z powodu kontuzji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Mateusz Borek po gali KSW: "Sport nie jest dla starych ludzi"

W pewnym momencie wydawało się, że do tego pojedynku już nigdy nie dojdzie. Obaj nie mogli się dogadać, a do tego Jake Paul podpisał kontrakt z jedną z największych organizacji MMA - PFL (więcej TUTAJ). Ostatecznie szejkowie z Arabii Saudyjskiej zdecydowali się wyłożyć ogromne kwoty dla obu zawodników i to ich przekonało do walki.

Ostatnie tygodnie to znów bardzo gorąca atmosfera pomiędzy Paulem a Furym. Co ciekawe, warto zauważyć, iż jedną z "kości niezgody" była walka z Polakiem - Danielem Bociańskim. Amerykanin podaje to jako przykład unikania wyzwań przez Tommy'ego Fury'ego.

Lekcja boksu im. Fury'ego

Pierwsza runda zaczęła się zupełnie inaczej niż obaj panowie zapowiadali. Miała być wielka bójka, a mogliśmy za to zobaczyć klincz i przepychanki. Dopiero od drugiego starcia wiedzieliśmy więcej boksu, a w tym zdecydowanie przeważał Tommy Fury.

Każda kolejna runda pokazywała, że przyrodni brat Tysona Fury'ego ma dużą przewagę umiejętności pięściarskich. Na początku 4. rundy Jake Paul był w poważnych kłopotach, ponieważ otrzymał kilka mocnych ciosów. Szybko jednak udało mi się dojść do siebie i pod koniec starcia jeszcze próbował atakować rywala.

W 5. rundzie Jake Paul dostał ostrzeżenie od sędziego za uderzenia w tył głowy. Chwilę później został mocno trafiony przez rywala i wówczas było jasne, że Amerykanin jeżeli marzy o wygranej to musi nastawić się na nokaut... i ten omal nie nastąpił. Dość niespodziewanie Tommy Fury został trafiony lewym prostym, który mocno nim wstrząsnął.

To jednak nie zmieniło oblicza walki. Tommy Fury nadal był wyraźnie szybszy i po prostu sprytniejszy od rywala. Trzeba jednak też przyznać, że nie brakowało nieczystych zagrań i właśnie to za ściągnie głowy rywala w dół "TNT" otrzymał ostrzeżenie od sędziego.

Zgodnie z oczekiwaniami ostatnia runda przyniosła huraganowe ataki Jake'a Paula. To szybko przyniosło efekt, ponieważ jeszcze w pierwszej minucie trafił on Brytyjczyka, który padł na matę. Sędzia zaczął go liczyć, ale ten szybko wstał. Nie było też mowy o żadnym zamroczeniu. Youtuber później już wyraźnie nie miał sił na kolejny atak.

Osiem rund nie wystarczyło, aby któryś z pięściarzy znokautował rywala. Dlatego o wszystkim musieli zadecydować sędziowie. Ci nie byli jednogłośni, ale ostatecznie zwycięzcą największego freak fightu w historii został Tommy Fury. Z kolei Jake Paul po serii efektownych zwycięstw zaliczył pierwszą porażkę w karierze. Jaka przyszłość czeka obu panów? Przekonamy się w najbliższym czasie.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić