Iga Świątek otarła się o śmierć. Szokujące słowa
Iga Świątek postanowiła powrócić do dramatycznego wydarzenia. Przy okazji konferencji prasowej po meczu z Rebeccą Peterson Polka ujawniła, że najadła się sporo strachu przy okazji... jazdy na nartach. Groźne zdarzenie miało miejsce kilkanaście lat temu.
Iga Świątek ma przed sobą spore wyzwanie, jakim jest bez wątpienia walka o obronę tytułu na US Open i utrzymanie pozycji liderki rankingu WTA. Jeżeli Polka zwycięży ten turniej, to oczywiście zachowa pozycję światowej "jedynki".
Igę z tronu próbuje zepchnąć Aryna Sabalenka. Rywalizacja między tymi dwoma tenisistkami powinna być niezwykle emocjonująca.
Póki co ważne jest jednak to, że Świątek wykonała premierowy krok w stronę obrony tytułu. Podczas pierwszego spotkania w trakcie wielkoszlemowego US Open pewnie rozprawiła się z Rebeccą Peterson. Spotkanie zakończyło się wynikiem 6:0, 6:1.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: rajskie wakacje Radwańskiej. Kibice mogą jej pozazdrościć
Iga Świątek ujawniła porażającą historię
Oczywiście po tym pojedynku Iga zameldowała się na konferencji prasowej. W trakcie spotkania z mediami opowiedziała o traumatycznym wypadku.
Ostatni raz jeździłam na nartach, gdy miałam siedem lat i miałam wypadek, w którym mogłam zginąć, więc naprawdę się wystraszyłam. Nie jest łatwo mnie przestraszyć, ale to na pewno mnie powstrzymało. To był ostatni raz - zaznaczała Iga Świątek.
Czytaj także: Skandal na Ibizie. Turysta obłapiał stewardessę
Wyznała również, że obecnie nie ma czasu na to, by relaksować się poprzez różnego rodzaju aktywności sportowe. - Smutno mi z tego powodu, bo teraz, gdy jestem zawodowcem, nie mam czasu na rekreacyjne uprawianie sportu - podsumowała reprezentantka Polski.
Żadną tajemnicą nie jest to, że Iga Świątek ma bardzo dobry kontakt z Mikaelą Shiffrin. W przeszłości zachwycała się natomiast również Lindsay Vonn. Tenisistka co prawda podziwiała i nadal podziwia narciarki, jednak sama - jak wspomniała - stroni od jazdy na nartach.