Ładny gest przed finałem Ligi Mistrzów. Nikt nie zostanie w Paryżu
Paris Saint-Germain po raz drugi w historii zagra w finale Ligi Mistrzów. Prezes Nasser Al-Khelaifi już zapowiedział, że klub opłaci podróż na ten ważny mecz 600 pracownikom PSG. Będzie to dodatkowe wsparcie dla pretendenta do tytułu.
Okoliczności pierwszego finału Ligi Mistrzów z udziałem Paris Saint-Germain były szczególne. Drużyna z Francji przegrała 0:1 z Bayernem Monachium na zakończenie miniturnieju w Portugalii, który był rozgrywany krótko po piłkarskim lockdownie. Na trybunach nie było wtedy kibiców z powodu obawy o rozprzestrzenianie się koronawirusa.
W 2025 roku mecz w Monachium zostanie rozegrany przy komplecie publiczności. Przeciwnikiem Paris Saint-Germain będzie Inter Mediolan, a pojedynek będzie "kropką nad i" sezonu klubowego w Europie.
Jak poinformował francuski dziennik "L'Equipe", na trybunach stadionu w Monachium będzie komplet 600 pracowników Paris Saint-Germain. Prezes klubu Nasser Al-Khelaifi zapowiedział, że podróż z Paryża do Monachium, a także bilety na mecz zostaną opłacone przez klub.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: Zrobiły show na środku ulicy. Kierowcy patrzyli ze zdumieniem
Katarczyk wykazał się eleganckim gestem. Pracownicy klubu, często pozostający w cieniu piłkarzy i osób zarządzających, nie muszą martwić się o to, że zabraknie ich na stadionie w Monachium. Zainteresowanie biletami na finał Ligi Mistrzów jest olbrzymie.
Czytaj także: Kibice są załamani. Gwiazda ignoruje naukę angielskiego
Paris Saint-Germain jest o krok od największego sukcesu w historii klubu. Może zwyciężyć w Lidze Mistrzów, czego nie zrobiło w gwiazdorskiej erze z Lionelem Messim, Neymarem czy Kylianem Mbappe w składzie. W drodze do tegorocznego finału eliminowało między innymi Liverpool FC i Arsenal FC.
Nasser Al-Khelaifi jest biznesmenem z Kataru, który zarządza klubem z Paryża od 2011 roku. Przez ten czas stał się wiodącą postacią nie tylko we francuskim, ale generalnie europejskim futbolu.