Lukas Podolski otworzył lokal z kebabem w Zabrzu. Chętni czekali nawet kilka godzin
Najpierw trening, później... uroczyste otwarcie lokalu z kebabem. Piłkarz Górnika Zabrze Lukas Podolski nie dostał w sobotę wolnego w klubie z racji otwarcia w tym mieście pierwszej w Polsce restauracji należącej do niego sieci. Chętni do zjedzenia kebaba z mistrzem świata z 2014 czekali przed drzwiami nawet kilka godzin.
Lukas Podolski, znany piłkarz Górnika Zabrze, w sobotę otworzył swoją pierwszą restaurację w Polsce. Choć było to ważne wydarzenie, nie otrzymał wolnego dnia w klubie i uczestniczył w treningu. Fani Lukasa Podolskiego ustawili się w długiej kolecje, aby spróbować kebaba od mistrza świata z 2014 roku.
Otwarcie restauracji w Zabrzu
Podolski jest współwłaścicielem firmy, która ma już ok. 60 restauracji, głównie w Niemczech. W Zabrzu otwarto pierwszy taki lokal w Polsce.
Nerwów w nocy nie było, bo mamy za sobą już wiele takich otwarć. Oczywiście, były pewne niewiadome. Cieszę się, że przyszło tylu ludzi. To radość, a nie nerwówka - powiedział piłkarz, cytowany przez PAP.
Czytaj także: Hubert Hurkacz gra dalej! Awansował do trzeciej rundy
W piątek Podolski rozegrał 86 minut w meczu Górnika ze Śląskiem Wrocław, który zakończył się zwycięstwem zabrzan 2:0. - "Wolnego z racji otwarcia lokalu nie dostałem. Byłem dziś normalnie na treningu" - przyznał piłkarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: Znalazła miłość. Córka gwiazdy sportu jest szczęśliwa
Kebab u Podolskiego. "W Polsce są przecież inne zarobki"
Podolski inwestuje również w lodziarnie, które otwiera w Niemczech. Na razie nie planuje ich otwarcia w Polsce, ale nie wyklucza takiej możliwości w przyszłości. - "To jednak trudniejszy biznes, związany bardziej z latem" - dodał.
Podczas otwarcia restauracji, Podolski rozdawał autografy i pozował do zdjęć z fanami. Pierwszych dwustu klientów mogło zjeść za darmo.
Chętnych nie brakowało. Niektórzy czekali przed drzwiami nawet kilka godzin. Pracownicy ochrony musieli ustawiać klientów w zorganizowaną kolejkę, wpuszczano do środka po kilka osób.
Niczego w wystroju nie zmienialiśmy. Wszystko wygląda tak, jak w Niemczech. Takie samo też jest jedzenie. Ceny nie zostały po prostu przeliczone (z euro). W Polsce są przecież inne zarobki, inne ceny prądu, więc staraliśmy się je tak skalkulować, aby ludzie byli zadowoleni. Zobaczymy na koniec miesiąca, jak to wyjdzie. U mnie na pierwszym miejscu nigdy nie jest kasa. Ja w piłce zarobiłem pieniądze. Nie chcę ich od nikogo ich wyciągać - podkreślił piłkarz.
Podolski nie tylko gra we wspomnianym klubie (kontrakt wygasa z końcem czerwca), ale też szykuje się do jego zakupu od samorządu miasta. Zainteresowane przejęciem 85 procent udziałów w Górniku, które ma miasto, są dwa podmioty - LP Holding GmbH, z którym związany jest napastnik i zabrzańskie konsorcjum Zarys i Tabapol.
Źródło: PAP