Nagranie ze ślubu to sztos. Trwała ceremonia, ale nałożyła się na mecz

7

Liga włoska pochwaliła się popularnym nagraniem. Na nim kibic musi radzić sobie z połączeniem własnego ślubu z meczem ulubionego klubu.

Nagranie ze ślubu to sztos. Trwała ceremonia, ale nałożyła się na mecz
Kibic Milanu jest bohaterem popularnego nagrania (Twitter, Matteo Lodico)

Zdarzają się kibice, którzy dopasowują terminy uroczystości rodzinnych do terminarza piłkarskiego. Wynika to także z przyczyn praktycznych, ponieważ łatwiej wtedy o obecność wszystkich zaproszonych gości. Inni ignorują kolizję czasową i wychodzą z założenia, że na przykład ślub powinien być raz w życiu, a kolejny mecz będzie już za kilka dni.

Od czasu do czasu w internecie pojawiają się nagrania z kibicami, którzy starają się połączyć sportową pasję z życiem rodzinnym. Popularność, głównie we Włoszech, zdobył krótki film z kibicem Milanu, który żenił się w czasie ligowego meczu Rossonerich z Sampdorią.

Wygląda na to, że wszystko na ślubnym kobiercu przebiegło bez problemu. Goście w kościele biją brawo, a panna młoda uśmiecha się szeroko. Świeżo upieczony mąż wychodzi wraz ze swoją wybranką z kościoła, a po drodze dostrzega jednego z przyjaciół. Ten doskonale wiedział, co ucieszy nieco zajętego znajomego.

Kompan pana młodego jest przygotowany z telefonem w dłoni. Na nim jest wyświetlony wynik trwającego meczu Milanu. Bohater popołudnia nie kryje zadowolenia po pierwsze z tego, że jest na bieżąco z rezultatem, a po drugie dlatego, że jego drużyna jest na prowadzeniu 1:0.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Na marginesie, wszystkich kibiców Rossonerich czekały w tym meczu jeszcze duże nerwy. Milan stracił po przerwie piłkarza oraz gola. Czerwoną kartkę zobaczył jeden z najważniejszych zawodników w zespole Rafael Leao. Później doszło do wyrównania i Milan rozstrzygnął pojedynek golem na 2:1 już grając w osłabieniu.

Następna okazja do zobaczenia Milanu będzie w środę. Drużyna Stefano Piolego powalczy w Lidze Mistrzów z Dinamem Zagrzeb. Na razie ma w niej jeden punkt za remis 1:1 z Red Bullem Salzburg.

Zobacz także: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem
Autor: SSZ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić