Nie żyje niepokonany zawodnik. Pięściarza ugodzono nożem na stacji w Berlinie
Abu Jusupow, czeczeński pięściarz, zginął w wyniku ataku nożem w Berlinie. Jak informuje "Fakt", wcześniej między sportowcem a nożownikiem miało dojść do sprzeczki. 39-letni Jusupow zostawił żonę i trójkę dzieci.
Najważniejsze informacje
- Abu Jusupow, niepokonany pięściarz, zginął w Berlinie.
- Do tragedii doszło na stacji Gesundbrunnen.
- Policja bada okoliczności zdarzenia.
Tragiczny incydent na stacji Gesundbrunnen
Świat boksu pogrążył się w żałobie po śmierci Abu Jusupowa, czeczeńskiego pięściarza, który zginął w Berlinie. Do tragicznego zdarzenia doszło na stacji kolejowej Gesundbrunnen, gdzie Jusupow został śmiertelnie ugodzony nożem.
Abu Jusupow był niepokonany na zawodowym ringu, wygrywając wszystkie dziewięć walk. Jego ostatni pojedynek odbył się w styczniu z Giorgim Kandelakim. Niestety, jego kariera została brutalnie przerwana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nożownik w Warszawie. Kamera nagrała moment ataku
Berlińska policja prowadzi dochodzenie w sprawie okoliczności, które doprowadziły do śmierci pięściarza. Jusupow został przewieziony do szpitala, jednak lekarze nie zdołali uratować jego życia.
Jego historia wytrwałości i miłości do boksu na zawsze pozostanie częścią naszego sportu. Cała rodzina WBC oraz prezydent Mauricio Sulaiman składają najgłębsze kondolencje rodzinie i bliskim Abu w tym trudnym czasie – czytamy w oświadczeniu organizacji WBC.
Rodzina w żałobie
Abu Jusupow, urodzony w Czeczenii, ale od lat mieszkający w Niemczech, zostawił żonę i trójkę dzieci. Jego śmierć jest ogromnym ciosem dla rodziny i całej społeczności bokserskiej.
Dramatyczny wypadek w Kielcach
Dramatyczny wypadek dotknął polskich pięściarzy podczas powrotu z gali Polskiej Ligi Boksu w Kielcach. Samochód, którym podróżowali, uderzył w naczepę tira. Jak wiadomo na dzień 14 czerwca, jeden z bokserów, Znamiec, trafił na Oddział Intensywnej Terapii i obecnie przebywa w śpiączce farmakologicznej.
Otrzymałem informację, że leży w śpiączce farmakologicznej i że najbardziej ucierpiała jego głowa. Pozostałym osobom nic poważnego się nie stało - poinformował trener Adam Jabłoński w rozmowie z portalem "Echo Dnia".