Ostatnie słowa Artura "Walusia" Walczaka. Chwytają za serce
Wieść o śmierci Artura "Walusia" Walczaka zasmuciła kibiców w całej Polsce. Sportowiec zmarł w szpitalu, gdzie trafił po nokaucie na gali PunchDown 5. Przypominamy ostatnie słowa, które skierował do fanów. Wpis zamieszczony na Facebooku chwyta za serce.
Dramat rozegrał się 22 października. To właśnie tego dnia odbyła się gala PunchDown 5. Podczas zawodów uczestnicy uderzają się na przemian otwartą dłonią w twarz. Wygrywa ten, który dłużej wytrzyma przyjmowanie ciosów od przeciwnika.
Feralnego dnia w półfinałowym starciu Artur Walczak zmierzył się z Dawidem Zalewskim. Jeden z ciosów tego drugiego okazał się na tyle silny, że popularny "Waluś" padł na deski. Pomimo zachowania przytomności ratownicy, zaniepokojeni symptomami neurologicznymi, podjęli decyzję o przetransportowaniu go do szpitala. Tam okazało się, że doznał urazu mózgu. Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie "Walusia".
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Nieco ponad miesiąc po walce ogłoszono najgorsze wieści. "Waluś" zmarł 26 listopada w szpitalu. W dniu feralnej gali zawodnik opublikował post na Facebooku, który jak się okazało, był jego ostatnim. Napisał w nim, że zbliżające się starcie będzie "chwilą prawdy". Zwrócił się też z apelem do wszystkich kibiców.
A więc jeszcze kilka godzin i zacznie się "Chwila Prawdy". Mam prośbę, by do końca gali nie próbować się kontaktować ze mną - napisał "Waluś", który najwidoczniej szukał spokoju i skupienia przed pojedynkiem.
Po śmierci "Walusia" na jego facebookowym profilu pojawiło się wiele kondolencji. Zarówno przyjaciele, jak i internauci postanowili uczcić pamięć zmarłego sportowca, zamieszczając wzruszające wpisy. Niektórzy publikowali również zdjęcia zawodnika.
Wielki człowiek o potężnym sercu! Na zawsze w naszej pamięci... - napisała jedna z komentujących.
Zawsze potrafiłeś mnie rozbawić do łez. Dziś te łzy są inne. Pocieszałeś, gdy było mi źle. Spoczywaj w spokoju - skomentowała internautka.