VDB| 
aktualizacja 

Polski pięściarz nie wytrzymał. To najbardziej boli go we freak fightach

3

W ostatnich dniach zaiskrzyło pomiędzy jednym z najlepszych polskich pięściarzy, a stałym uczestnikiem freak fightów. Kamil Łaszczyk nie kryje oburzenia, że obecnie ludzie wolą oglądać "walki" w wykonaniu takich ludzi jak Amadeusz "Ferrari" Roślik.

Polski pięściarz nie wytrzymał. To najbardziej boli go we freak fightach
Na zdjęciu: Kamil Łaszczyk (fot. Instagram)

Kilka dni temu Amadeusz "Ferrari" Roślik znów zaistniał w mediach społecznościowych. Federacja High League zamieściła film promocyjny przed zbliżającą się galą i na tym nagraniu wspomniany influencer pokazywał swoje wystawne życie oraz mówił o tym jakim jest wojownikiem. To wywołało spore poruszenie wśród prawdziwych sportowców.

Kamil Łaszczyk nie wytrzymał

Tym który najdobitniej skomentował Kamil Łaszczyk. Niepokonany polski pięściarz, który notowany jest w czołówce światowych rankingów napisał wprost, co o tym myśli. Na odpowiedź Amadeusza Roślika nie trzeba było długo czekać. Co ciekawe, influencer podważał umiejętności pięściarza w sportach walki.

"Ty mały szczurze, nie fikaj do mnie, bo w MMA bym podniósł i je***ł tobą o glebę. Później usiałbym ci du*ą na tworzy i spełniłyby się wszystkie twoje koszmary. Na teście IQ też bym cię ośmieszył" - zaczepiał Kamila Łaszczyka "Ferrari".

Po tych słowach wywołała się długa dyskusja. Pięściarz tłumaczył dlaczego nie ma szacunku dla takich osób jak Amadeusz Roślik. Chciał również przekazać mu, że ten tak naprawdę nie wie co to znaczy poświecenie dla sportu.

Łaszczyk zaistniał w mediach

Konflikt z kontrowersyjnym twórcą spowodował, że Kamil Łaszczyk pojawiał się w wielu mediach. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, iż wzbudziło to większe zainteresowanie niż jego ostatnie pojedynki z rywalami wątpliwej jakości.

W wywiadzie dla portalu MMA.pl pięściarz tłumaczył, co chciał przekazać swoim zachowaniem. Wspomniał również, że to nie jest próba wejścia do freak fightów.

- Myślę, że większość prawdziwych sportowców, którzy poświęcają i poświęcili temu życie czuje, gdzieś w środku lekkie rozgoryczenie widząc popularność freak fightów. Ja nie jestem typem showmana. Wszystko co osiągnąłem zdobyłem ciężką pracą i wieloma wyrzeczeniami, które zrozumie tylko prawdziwy sportowiec. Jeśli chciałabym atencji to szukałbym jej wśród pięściarzy z czołówki światowej, a nie chłopaków z freak fightów - tłumaczył Łaszczyk.
- Jest to po prostu przykre. Jeśli chciałbym rozgłosu ściągnął bym gacie na**ał na środku ringu i powiedziałbym, że z gównem nie będę się bił. Jestem tego pewny, że byłoby głośno. Jest to przykre, że dziś sprzedają się wyzwiska i patologia - zakończył temat czołowy polski pięściarz.

Przy tej okazji warto wspomnieć, że w ostatnim czasie wielu zawodowych sportowców rozpoczęło karierę we freak fightach. Takimi przykładami są m.in. Norman Parke, Marcin Wrzosek, Borys Mańkowski, Artur Szpilka czy Daniel Rutkowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tego po Burneice nikt się nie spodziewał (wideo)
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić