Powiało grozą na igrzyskach! I to nie za sprawą sportowców

9

To wideo robi furorę w sieci. Podczas treningu alpejczyków wiało tak mocno, że jednemu z fotoreporterów... wypadł z rąk aparat. Sprzęt z potężną prędkością leciał w dół. Co stało się potem? Odpowiedź w materiale wideo.

Powiało grozą na igrzyskach! I to nie za sprawą sportowców
Fotograf łapie sprzęt (Twitter Eurosport)

W piątek na stadionie w Pekinie zapłonął znicz olimpijski. Rozpoczęły się zimowe igrzyska olimpijskie.

Oczy polskich kibiców zwrócone są przede wszystkim na skocznię, gdzie w weekend o medale na skoczni HS 106 powalczą skoczkowie. W sobotę rozegrano kwalifikacje, w których z kapitalnej strony pokazał się Piotr Żyła, zajmując 3. miejsce po skoku na 102,5 metra.

Eliminacje rozegrano przy silnym wietrze. Trudne warunki panowały także na trasie alpejskiej. Z powodu silnego wiatru trening przerwano i ostatecznie odwołano po przejazdach zaledwie trzech alpejczyków.

To, jak trudne warunki panowały na chińskiej trasie, najlepiej pokazuje sytuacja z jednym z oficjalnych fotografów na igrzyskach. W pewnym momencie zgubił swój aparat fotograficzny, który z potężną prędkością zacząć lecieć w dół.

Widząc zjeżdżający sprzęt, zdecydował się zatrzymać go inny fotograf. Nie było to najłatwiejsze zadanie, co można zobaczyć w poniższym materiale wideo, opublikowanym na oficjalnym profilu Eurosportu na Twitterze:

Trwa ładowanie wpisu:twitter

W komentarzach do materiału kibice zastanawiali się, czy aparat fotograficzny przetrwał i czy dalej fotograf będzie mógł wykonywać swoją pracę.

Zobacz także: COVID-19 wpływa na Igrzyska w Pekinie. Tracimy szansę na medal?
Autor:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić