aktualizacja 

Przyszły król wpadł do szatni! Był w niej Polak. "Jestem pewien, że oszalał"

3

Większość topowych klubów ma sławnych kibiców. Nie inaczej jest w przypadku Aston Villi, która w trakcie swoich meczów może liczyć na iście królewskie wsparcie. Wielkim fanem tej drużyny jest książę William, następca brytyjskiego tronu. O "kumpelskiej" relacji między członkiem rodziny królewskiej a zawodnikami tego klubu opowiedział w "Daily Mail" reprezentant Polski Matty Cash.

Przyszły król wpadł do szatni! Był w niej Polak. "Jestem pewien, że oszalał"
Na zdjęciu: Matty Cash, na małym zdjęciu: książę William (WP SportoweFakty, Getty Images, Mateusz Czarnecki, Offside, Simon Stacpoole)

W czwartkowy wieczór Aston Villa podejmowała na własnym stadionie bośniacki Zrinjski Mostar. Mecz odbywający się w ramach 2. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy długo nie układał się po myśli gospodarzy, a na tablicy wyników przez ponad 90 minut widniał wynik 0:0. Dopiero w czwartej minucie doliczonego czasu gry gola na wagę trzech punktów zdobył John McGinn, wykorzystując dośrodkowanie Matty'ego Casha.

Stadion Villa Park eksplodował z radości, a wśród cieszącego się tłumu był książę William, który obserwował mecz z loży vipowskiej u boku kontuzjowanego kapitana Aston Villi, Tyrona Mingsa. Ale przyszły król Wielkiej Brytanii nie ograniczył się do śledzenia przebiegu meczu z wysokości trybun. O szczegółach opowiedział Matty Cash, reprezentant Polski.

- Był w szatni przed i po meczu ze Zrinjskim. Powiedział, że zwykle, gdy jest w domu, krzyczy i wrzeszczy, oglądając mecz przed telewizorem. Jednak na Villa Park jest nieco spokojniejszy - przekazał Matty Cash dziennikowi "Daily Mail".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pod Siatką - Polacy lepsi od Meksyku. Zobacz kulisy meczu

Królewska etykieta z pewnością wymaga, by książę William na stadionie zachowywał się w sposób bardziej stonowany niż ma to miejsce w domowym zaciszu. Mimo tego reprezentant Polski nie ma wątpliwości, że następca brytyjskiego tronu w trakcie spotkania przeżywał silne emocje.

- Jestem pewien, że oszalał, kiedy strzeliliśmy gola pod koniec meczu z Zrinjskim. Myślę, że Tyrone (Mings - przyp. red.) często z nim rozmawia - dodał Cash

Książę William kibicuje drużynie z Villa Park od dzieciństwa. Z biegiem lat jego miłość do klubu nie osłabła, a gdy tylko pozwalają mu na to obowiązki, zasiada na trybunach stadionu, by dopingować swoich ulubieńców. Matty Cash zaznacza, że relacja następcy tronu z klubem z Birmingham nie obejmuje tylko dni meczowych.

- Przychodzi na treningi. Rozmawia z nami jak normalny facet, a my traktujemy go w taki sposób, gdy do nas przychodzi. Lubi przebywać z chłopakami, ponieważ jest wielkim fanem Villi. Zna wszystkie nasze imiona i przydomki, wszystko. Jest prawdziwym kibicem, który uwielbia tu przychodzić - w ten sposób Cash opisuje stosunki między Williamem a piłkarzami.

Przywiązanie księcia do klubowych barw dostrzega również trener Aston VIlli, Unai Emery. Mimo że objął on zespół stosunkowo niedawno (pracę na Villa Park rozpoczął w listopadzie ubiegłego roku), to już trzykrotnie spotkał się z synem króla Karola III. Szkoleniowiec tak wspomina ostatnią wizytę następcy tronu w szatni zespołu:

- Spotkał się z piłkarzami i ze mną. Rozmawialiśmy o Aston Villi i wtedy życzył nam, żebyśmy osiągnęli coś dużego w tym roku - relacjonuje Emery.

Przypomnijmy, że w Lidze Konferencji Europy Aston Villa rywalizuje w grupie m.in. z Legią Warszawa. W pierwszym meczu tych drużyn - na Łazienkowskiej - lepsza była drużyna Kosty Runjaicia, która zwyciężyła niespodziewanie 3:2.

Autor: AHU
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić