Dominika Pawlik| 

Wypadek rzecznika norweskich skoczków. Prawie zabiła go kosiarka

13

Steinar Bjerkmann niemal zginął przez starcie z kosiarką. "Koszenie trawnika okazało się bardziej niebezpieczne niż skoki narciarskie" – zażartował rzecznik norweskich skoczków.

Wypadek rzecznika norweskich skoczków. Prawie zabiła go kosiarka
Steinar Bjerkmann (twitter.com, twitter.com)

Steinar Bjerkmann postanowił zająć się swoim przydomowym trawnikiem. Kupił duży traktor z koszem na trawę, umieszczonym z tyłu pojazdu. Chcąc go opróżnić, stracił panowanie nad maszyną.

Razem z kosiarką spadł ze zbocza. Osunął się także z samego pojazdu. Traktor kilkakrotnie po nim przejechał. Do tragedii nie doszło, bo kosiarka nie trafiła go w głowę i na szczęście ostrza wyłączyły się.

Miałem też szczęście, gdzie wylądowałem, bo w pobliżu mamy stary kamień szlifierski. Nie spadłem na niego, a na drewniane kłody. Wszystko mogło się skończyć śmiercią. Koszenie trawnika okazało się bardziej niebezpieczne niż skoki narciarskie. Pocieszam się też tym, że ustanowiłem rekord świata w skokach kosiarką – tłumaczył cytowany przez dagbladet.no.

Norweski rzecznik trafił do szpitala. Nie ma żadnych obrażeń wewnętrznych, a najpoważniejszym urazem jest złamanie kości w kostce. Czeka go w związku z tym operacja.

22 i 23 sierpnia w Wiśle zostaną rozegrane konkursy Letniego Grand Prix w skokach narciarskich. Steinar Bjerkmann do Polski raczej nie przyleci w tym wypadku, ale będzie trzymać kciuki za Norwegów zapewne z domu, gdzie będzie przechodzić rekonwalescencję po wypadku.

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić