Beata Kempa została w brutalny sposób zaatakowana na Twitterze przez Radosława Sikorskiego. Jednak europosłanka Solidarnej Polski może liczyć na wsparcie swoich wyborców. Ci w czwartek przygotowali dla niej nie lada niespodziankę.
Beata Kempa emocjonalnie zareagowała na atak, jaki na Twitterze przypuścił na nią Radosław Sikorski. Podczas rozmowy w Polsat News europosłanka Solidarnej Polski rozpłakała się na wizji. - Ja to przetrzymam - mówiła i zwracała uwagę na to, że ataki personalne mocno przeżywają jej dzieci.
Były szef MSZ Radosław Sikorski ostro odniósł się na Twitterze do europosłanki Beaty Kempy. Polityczka w odpowiedzi zaapelowała do szefa PO Donalda Tuska. Kempa chce, by Tusk i cała Platforma odnieśli się do słów Sikorskiego. "W polityce trzeba mieć twardą skórę, ale trzeba mieć granice" - podkreśla europosłanka.
Czy o takiego poziomu debaty publicznej chcemy? Zdjęcie Beaty Kempy wywołało lawinę dyskusji w mediach społecznościowych. W wulgarnych słowach skomentował je Radosław Sikorski. Opinia publiczna nie kryje oburzenia obraźliwą wypowiedzią. Od lewa do prawa pojawiają się głosy, że to przekroczenie granicy, która powinna być nieprzekraczalna.
Europosłanka PiS Beata Kempa chciałaby zmiany daty obchodzenia w Polsce Dnia Ojca. Proponowany termin nawiązywać ma do kalendarza liturgicznego, bowiem święto miałoby przypadać w dzień św. Józefa. Internauci wyśmiali pomysł polityk. – To raczej dzień ojczyma – skomentował dziennikarz Jan Osiecki.
Beata Kempa z oburzeniem zareagowała na artykuły dotyczące Tymoteusza Szydło. Syn byłej premier Beaty Szydło przestał być księdzem i zatrudniony został w filmie ERG Bieruń-Folie, związanej z ludźmi PiS.
Beata Kempa pojawiła się na antenie TV Trwam w programie "Polski Punkt Widzenia". Europosłanka oceniła ludzi, którzy nie popierają rządu zjednoczonej prawicy i czekają na jego upadek.
Europosłanka zdecydowała się na udział w wideoczacie, w trakcie którego odpowiadała na pytania zadawane przez wyborców. W pewnym momencie Beata Kempa została poproszona o wyrażenie opinii na temat kobiet w polityce. To, co oznajmiła, wzburzyło internautów.
Do zdarzenia miało dojść pod koniec września, jednak dopiero teraz dowiedziała się o nim opinia publiczna. Bartosz Piekarski, asystent europosłanki z PiS oraz były dziennikarz TVP3, zaparkował w niedozwolonym miejscu. Na widok założonej na koło blokady miał ją... zdjąć, a potem po prostu odjechać.
Przedstawiciele Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożyli do prokuratury zawiadomienie w sprawie akcji charytatywnej, której patronowała Beata Kempa. Chodzi o zbiórkę plecaków szkolnych dla dzieci z Syrii. Jak ujawniły lokalne media, przybory miesiącami leżały w Sycowie.