czworaczki
W Krakowie na świat przyszły czworaczki. "To zdarza się niezwykle rzadko"
Do szczęśliwego, a zarazem niecodziennego porodu doszło w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. W placówce na świat przyszły czworaczki. Są to dziewczynki: Agnieszka, Hania, Klementynka i Anielka.
Miała 51 lat, gdy urodziła czworaczki. "Mam godzinę dla siebie"
Tracey Britten została mamą czworaczków, gdy miała 51 lat, a na świecie pojawiły się już jej wnuki. Brytyjka, chociaż początkowo była przerażona, teraz jest bardzo szczęśliwa. Wraz z mężem chętnie dzieli się swoim codziennym życiem i opowiada jak wygląda wychowanie aż czwórki maluchów.
Nosiła trzy płody, by ocalić jedno dziecko. "Wszystko widać było na USG"
23-letnia Tori Keller przeszła przez prawdziwe piekło. Była w ciąży z czworaczkami. Niestety, badanie USG pokazało, że trzy płody były martwe. Młoda mama zrobiła wszystko co w jej mocy, by donosić ciążę, by chociaż jedno z dzieci się urodziło.
Ojciec zemdlał na porodówce. Lekarze mówili, że żona urodzi trojaczki
Gemma Robson z Whitburn w Wielkiej Brytanii myślała, że spodziewa się trojaczków. Jednak ku jej wielkiemu zdziwieniu na świat przyszła czwórka dzieci. Partner 35-latki z wrażenia zemdlał na porodówce.
We Wrocławiu urodzą się czworaczki. Ojciec zamiast radości ma poważny problem
We Wrocławiu mieszkają już 6 lat. Para z Ukrainy teraz spodziewa się czworaczków. Radosną nowiną nie pozwala cieszyć się jednak jedna sprawa - mężczyźnie grozi deportacja.
Rodzice czworaczków musieli podjąć dramatyczną decyzję. Stał się cud
"Jedno z dzieci umrze" - usłyszała od lekarzy kobieta w ciąży z czworaczkami. Ivanna Cardenas-Gutierrez i David Guttierez z Florydy podjęli dramatyczną decyzję. Zdecydowali się na cesarskie cięcie. Chcąc ocalić jedno z dzieci, zaryzykowali życiem pozostałych.
Szczęście razy cztery. W Gdańsku na świat przyszły czworaczki
Miały urodzić się na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, ale spieszyło im się na świat. W Szpitalu Klinicznym w Gdańsku powitano czworaczki. Cała czwórka w momencie narodzin ważyła łącznie zaledwie 6 kilogramów. To pierwsze potomstwo Katarzyny i Mateusza Bisewskich. Rodzice nie posiadają się ze szczęścia, ale jednocześnie twardo stąpają po ziemi. Bo ta mała gromadka będzie wymagała cztery razy więcej pracy i wydatków.
