Archeologia nieustannie dostarcza niespodzianek, a nierzadko odkrycia dokonują osoby niezwiązane zawodowo z nauką. W województwie zachodniopomorskim, w okolicach Kamienia Pomorskiego, lokalny mieszkaniec Albert Murzynowski znalazł japońską monetę podczas prac na polu.
Na polu nieopodal Kamienia Pomorskiego znaleziono japońską monetę o nominale stu monów, datowaną na lata 1835–1870. Interesującego odkrycia dokonał pan Albert, mieszkaniec Rewala. Artefakt znajdował się na głębokości kilku centymetrów, w warstwie ornej.
W ubiegły weekend doszło do spektakularnej sprzedaży w świecie numizmatyki. Dziesięciocentówka wyprodukowana w 1975 roku w mennicy w San Francisco, która przez 46 lat była przechowywana w skarbcu banku w Ohio, osiągnęła zawrotną cenę. Aukcja, nad którą czuwał dom aukcyjny GreatCollections z Kalifornii, przyciągnęła ponad 200 ofert, a końcowa suma sprzedaży wyniosła dokładnie 506 250 dolarów.
Monety z PRL-u, choć już dawno wyszły z obiegu, mogą być warte więcej, niż może wskazywać ich nominał. Warto uważnie przejrzeć szuflady i poszukać okazów, za które kolekcjonerzy gotowi są zapłacić naprawdę sporo. Na co zwracać uwagę?
Kolekcjonerzy monet szukają niezwykle rzadkiej pięciozłotówki, która znana jest pod nazwą "Nike". To najrzadszy pieniądz obiegowy II Rzeczypospolitej Polskiej, za który pasjonaci numizmatyki są w stanie zapłacić nawet 100 tysięcy złotych!
80-dukatówka z wizerunkiem Zygmunta III Wazy została sprzedana na aukcji w Monako za niebagatelną sumę 1,3 miliona euro. Okazuje się, że monety z tej kolekcji należą do jednych z najdroższych nie tylko w Polsce.
Na terenie gminy Wojciechowice w powiecie opatowskim (woj. świętokrzyskie) znaleziono złotą monetę celtycką sprzed ponad dwóch tysięcy lat. Jak zaznaczają eksperci, takie artefakty są niezwykle rzadkie.
Warto przyjrzeć się starym monetom, które zalegają w szufladach. Niektóre z nich mogą być warte naprawdę sporo. 10-groszówka z czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej jest obecnie wyceniana nawet na ponad 30 tys. zł.
Złota moneta - 50 dukatów Zygmunta III Wazy - wybita w mennicy koronnej w Bydgoszczy, która jest uznawana za jedną z najrzadszych królewskich monet na świecie, idzie pod młotek. Cena wywoławcza? Lepiej usiądźcie!
Niezwykłe odkrycie na terenie Lubelszczyzny. Pan Krzysztof podczas poszukiwań z wykrywaczem metalu natrafił na srebrny denar w gminie Józefów nad Wisłą. Eksperci szacują, że moneta pochodzi z 81 r. p.n.e.
W maju na aukcję w Warszawie trafi "najbardziej poszukiwana moneta PRL", jak określa ją Dom Aukcyjny Marciniak. Cena wywoławcza: 5 tysięcy złotych. Szczęśliwy znalazca natknął się na 10-groszową monetę, przeglądając klaser po swoim przodku.
To jedna z najrzadszych monet polskich XX wieku. Szacuje się, że pięciozłotówka Nike 1932 z II Rzeczpospolitej zachowała się do czasów obecnych w niewiele ponad stu egzemplarzach. Nie uwierzycie, ile jest dziś warta. Jeśli masz ją w portfelu, możesz zacierać ręce z radości.
W okresie istnienia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej monety były bite na potęgę i cieszyły się niezwykłą popularnością. 1957 to jednak rocznik rzadko spotykany w menniczych stanach, na aukcjach osiągający nie raz bardzo wysokie notowania.
Mała moneta warta fortunę? Wcale nie chodzi tu o kryzys ani to, czy jest wykonana ze złota, czy miedzi. Na eBay'u pojawiło się 2 euro, które właściciel wystawił na sprzedaż za ogromną kwotę. Sprawdź, czy przypadkiem podobna nie znajduje się w twoim portfelu!
Wielu z nas nie interesuje się zbytnio monetami, które trzymamy w portfelach. Okazuje się jednak, że warto się im czasem porządnie przyjrzeć. Niektóre z nich mogą być warte naprawdę sporo. 10-groszówka z czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej jest obecnie wyceniana na aż 20 tys. zł.
Okres wakacyjny zbliża się wielkimi krokami. Przed wyjazdem i opuszczeniem domu na dłużej każdy z nas musi pamiętać o wielu rzeczach. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że przed podróżą warto wrzucić monetę do zamrażalnika. Po co to robić przed wakacjami i co nam to da?
Warto przyglądać się monetom, które wydajemy. Okazuje się, że te bardziej wyjątkowe, w których wkradł się błąd podczas wybijania, są warte krocie!
NBP chciał podziękować medykom za walkę z pandemią, wydając kolekcjonerską monetę. Internauci szybko wyłapali błąd, przed którym przestrzegał już prof. Jerzy Bralczyk.