Nawet drobny szczegół może zadecydować o tym, że zwykły na pierwszy rzut oka banknot w naszym portfelu, będzie wart dużo więcej niż jego nominał. Eksperci radzą zwracać uwagę na jego numer seryjny i stan fizyczny. Uwagę numizmatyków przyciągają też banknoty kolekcjonerskie.
Numizmatycy bardzo często polują na niezwykłe monety. Czasami okazuje się jednak, że interesuje ich zwykła na pierwszy rzut oka dwuzłotówka. Warto zwrócić uwagę, czy nie masz jej w swoim portfelu, sporą sumę zapłacą za nią kolekcjonerzy. Wszystko zależy od "błędów" na monecie.
Wydawałoby się: zwykła moneta 20-złotowa z 1984 r. Ale na aukcji ma cenę wywoławczą 150 zł. Po końcu licytacji jej posiadacz może zgarnąć sporo więcej. Ceny monet, które jeszcze 40 lat temu były zwykłym środkiem płatniczym, powinny stanowić zachętę do przeszukania szuflad.
30 listopada, na największej aukcji monet w Polsce, pod młotek pójdzie m.in. pięćdziesięciodukatówka z 1621 roku. Warta jest nawet 3 miliony złotych.
Szok, ile można zarobić za uszkodzoną dwuzłotówkę. Ekspert w zakresie numizmatyki wyjawił, że niektóre wyjątkowe okazy są warte nawet 2,5 tysiąca złotych!
Warto dobrze przeszukać portfel i wszelkie zakamarki, w których trzymamy pieniądze. Jeżeli znajdziemy jakiś unikatowy banknot lub monetę, możemy zarobić niemałą kasę!
5-złotówka może być warta nawet 1,5 tys. zł. Wystarczy, że znajdziemy na jej powierzchni ślady niepoprawnego wytłoczenia, które mogą znacznie zwiększyć wartość monety.
Według ekspertów stare monety od początku roku zdrożały średnio o 20 procent. Po artykule, w którym informowaliśmy, że za 10-groszówkę sprzed 40 lat można otrzymać nawet 20 tys. zł. przed drzwiami antykwariatów przez cały dzień ustawiają się kolejki. Wszystkiemu winien jest jeden drobniutki detal.
Dzisiaj za 10-groszówkę sprzed 40 lat możemy otrzymać nawet… 20 tys. zł. Obiegowe monety z czasów PRL zyskują na wartości, dlatego nie zaszkodzi sprawdzić, czy w starym klaserze po dziadku nie kryją się jakieś perełki.
Przed wrocławskim oddziałem NBP w środę już o 7 rano ustawiła się spora kolejka. Tuż przed 8 liczyła ponad 100 osób. To kolekcjonerzy, którzy chcieli kupić unikatowy banknot. O nominale 19 zł. Nie odstraszyła ich jesienna pogoda i perspektywa długiego czekania.