"Ta książka jest jak list w butelce wrzucony do morza" - komentują dziennikarze portalu iswinoujscie.pl. Dzięki czytelnikom udało im się znaleźć córki autorki "testamentu".
Większość kwituje tego typu wiadomości jedynie uśmiechem. Mężczyźnie udało się jednak sporo zarobić.