Cała prawda o świeżej rybie nad polskim morzem. Dzięki temu zdjęciu
Jak wygląda większość kart dań w nadmorskich knajpkach i restauracjach? Ryb ci tam pod dostatkiem: dorsz, flądra, pstrąg, łosoś, halibut, sandacz, turbot. A które z nich masz szansę, bo już nie pewność, że zjesz świeże, a nie z mrożonki? Sprawdziliśmy w ramach naszego nowego cyklu: #wkurzawWakacje.
Krótki spacer po helskim porcie wystarczył, aby wzbudzić nasze wątpliwości, czy ryby, które jedliśmy w restauracjach, aby na pewno były świeże. Na tablicy informacyjnej w porcie, tuż przy straganie, na którym niemal codziennie handluje się rybą prosto z kutrów - widniały zaledwie... trzy pozycje.
Obowiązkowa w każdej smażalni flądra, i raczej niespotykane w kartach dań gładzice i stornie, czyli też "flądrowate". A skoro jest królowa (flądra), to co stało się z królem (dorszem)? - Nie ma i nie będzie - rybak zwijając cumę spojrzał na mnie tak, jak się patrzy na szczura. Lądowego rzecz jasna.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Bardziej rozmowny, po spożyciu miejscowego browaru, zrobił się właściciel jednej z knajpek. - Tylko flądra świeża i to nie teraz. Za tydzień albo dwa jak mi mrożonki zejdą - przyznawał.
- Dorsza w Bałtyku mało, jak już jest, to schorowany. Poza tym są różne okresy ochronne, lada dzień może w ogóle zabronią łowić - dodawał.
I rzeczywiście - tak może być. Jak informował kilka dni temu Money.pl - na pół roku połowy dorsza ze stada wschodniobałtyckiego może wstrzymać Komisja Europejska.
Świeża rybka nad morzem? Może okazać się niestety nierealizowalnym planem na lato. I to z całą pewnością #wkurzawWakacje.
A czy ciebie coś zirytowało podczas wakacyjnego wyjazdu? Prześlij nam zgłoszenie przez dziejesie.wp.pl.