Polacy przeżyli koszmar w turystycznym raju. "Zrobili to podczas snu"
Nie tak urlop w Afryce wyobrażała sobie para polskich turystów. Mimo pobytu w pięciogwiazdkowym hotelu nie udało się uzyskać pełnego bezpieczeństwa. Polka podzieliła się dramatyczną relacją z wczasów.
Pani Iwona podzieliła się dramatyczną historią. Z jej wpisu opublikowanego na jednej z facebookowych grup jasno wynika, że w trakcie wymarzonej podróży na Wyspy Zielonego Przylądka została okradziona. Zdarzenie miało miejsce w nocy, gdy para z Polski smacznie spała.
Turyści wypoczywali na małej wysepce Sal, w miasteczku Santa Maria. Polscy podróżnicy zdecydowali się na nocleg w pięciogwiazdkowym hotelu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Bułgaria to nie tylko wybrzeże. "Wielu turystów może to zaskoczyć"
Niestety, nie zapewniło im to pełnego bezpieczeństwa. Już druga noc po przylocie dostarczyła traumatycznych doświadczeń. W ich pokoju pojawili się złodzieje.
Zostaliśmy okradzeni w nocy podczas snu. Złodzieje weszli przez balkon, zabrali dwa telefony, torebkę i 80 euro. Natychmiast został poinformowany hotel i rezydent, następnie wezwano policję. Posiadałam lokalizacje telefonów jednak opieszałość policji, problemy z WiFi, bariera językowa, nie doprowadziły do odnalezienia telefonów - napisała w sieci pani Iwona, której słowa przytacza "Fakt".
"Cały urlop był zmarnowany"
Pani Iwona przekazała poza tym, że pracownicy polskiego biura podróży, w którym wykupiła wycieczkę, byli co prawda pomocni, jednak urlop i tak do końca był już zmarnowany.
Pracownik biura był pomocny, pomagał w rozmowach z policją i hotelem (język portugalski) i tu nie mam zastrzeżeń. Jednak cały urlop był zmarnowany, gdyż zdarzenie miało miejsce w drugiej dobie pobytu. Hotel nie zapewnił podstawowego warunku, jakim jest bezpieczeństwo, zostaliśmy narażeni na ogromny stres oraz narażone było nasze życie - podsumowała.
Czytaj także: Koniec płacenia gotówką coraz bliżej? Oto wymowny sygnał