Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga| 

Kleszcze afrykańskie już w Polsce? Naukowcy mają złe wieści

36

Niepokojące informacje. Aż 60 proc. Polski, w tym Mazowsze i południowa część kraju, ma warunki odpowiednie to występowania afrykańskiego kleszcza Hyalomma. Pajęczaki mogą przenosić niebezpieczne bakterie i wirusy, dlatego naukowcy ostrzegają i zalecają wysoką ostrożność.

Kleszcze afrykańskie już w Polsce? Naukowcy mają złe wieści
Kleszcze afrykańskie już w Polsce? Naukowcy mają złe wieści (Getty Images, @ Valter Jacinto)

Kleszcze Hyalomma pochodzą z klimatu śródziemnomorskiego. Mają długie, prążkowane odnóża. Dorosłe samice są nawet cztery razy większe od tych występujących w Polsce. Opite krwią mogą osiągać ponad centymetr długości. Mogą przenosić niebezpieczne bakterie i wirusy, m.in. wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (CCHFV). To choroba, której towarzyszy duża śmiertelność (10-60 proc.).

Ten rodzaj kleszcza jest powszechny w Afryce, południowo-wschodniej Azji oraz południowej Europie. Jednak zaczęły pojawiać się też w Niemczech, Czechach, Słowacji, nawet Szwecji. Do nowych krajów docierają larwy wraz z migrującymi ptakami.

Mało prawdopodobne, by u nas ich nie było. Miejsca ich występowania są jednak zapewne izolowane i trudno wytypować okolice do poszukiwań. W 2023 roku byliśmy kilka razy na południu Polski, gdzie warunki wydawały się dobre dla tego kleszcza. Ale nie udało się nam go znaleźć. W tym roku planujemy pojechać pod granicę polsko-niemiecką w pobliże tych miejsc, gdzie w Niemczech kleszcze stwierdzono. Liczymy też na zainteresowanie społeczeństwa i zgłaszanie przypadków ich znalezienia. Ludzie, którzy jeżdżą na koniach czy mają psy nawykowo oglądają te zwierzęta pod kątem kleszczy. Jeśli znajdą bardzo dużego osobnika - prosimy o kontakt - cytuje Radio Zet prof. Anna Bajer z Zakładu Eko-Epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Robert Kubica zaprasza na ORLEN 80. Rajd Polski. To będzie sportowe święto

Kleszcze Hyalomma w Polsce

Pracownicy wspomnianego zakładu z UW stworzyli stronę internetową "Narodowe kleszczobranie". Przy usuwaniu afrykańskiego kleszcza należy zachować ostrożność. Nie należy wyrywać go gołymi rękami, bo można mieć do czynienia z wirusem. Jest znacznie groźniejszy dla ludzi niż dla zwierząt.

Przy wyjmowaniu kleszcza najlepiej użyć rękawiczek. Należy robić to powoli tuż przy skórze. Po wyjęciu należy zdezynfekować miejsce ugryzienia.

Naukowcy chcą potwierdzić występowanie kleszcza w Polsce. Jak na razie mieszkańcy wykonali 200 zgłoszeń. Według prof. Bajer, 60 proc. Polski (w tym Mazowsze i południowa część kraju) ma warunki odpowiednie dla Hyalomma. Wyjątek stanowi północna część kraju, np. okolice Suwałk czy Szczecina.

Naukowcy uważają, że w Polsce afrykański kleszcz może być od dawna. Choćby dlatego, że licznie występuje w Niemczech. Tam corocznie wysyłane są do instytu do badań z miejsc położonych blisko granicy z Polską.

Zoolożka w rozmowie z "Radiem Zet" przypomina, że na południu Francji w 2024 roku - w niektórych częściach kraju - nawet ponad 40 proc. bydła jest zarażone wirusem krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej, przenoszonym właśnie przez Hyalomma. Zdaniem naukowców to dowód na obecność populacji tego kleszcza.

Z dotychczasowej wiedzy wynika, że jeśli gdzieś pojawią się stabilne populacje kleszcza Hyalomma, to zwykle w 5-7 lat później pojawiają się tam przypadki zachorowań na krymsko-kongijską gorączkę krwotoczną. -Jeśli możemy potwierdzić obecność Hyalomma - możemy też przygotować społeczeństwo do reakcji na wirusa - powiedziała badaczka w "Radiu Zet".
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić