Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga| 
aktualizacja 

Roberta Ficę od śmierci dzieliły milimetry. "Lekarze dokonali cudu"

72

Z nowych doniesień na temat zamachu na Roberta Ficę wynika, że słowackiego premiera od śmierci dzieliły "milimetry". Premier Słowacji wciąż przebywa w szpitalu. Z oficjalnego komunikatu wynika, że jego rekonwalescencja będzie "niezwykle długa".

Roberta Ficę od śmierci dzieliły milimetry. "Lekarze dokonali cudu"
Roberta Ficę od śmierci dzieliły "milimetry". Lekarze dokonali cudu (GETTY, SOPA Images)
Rekonwalescencja premiera wreszcie przebiega prawidłowo - powiedział Robert Kaliniak, wicepremier i minister spraw wewnętrznych Słowacji oraz bliski współpracownik Roberta Ficy.

Premier Słowacji od 15 maja przebywa w szpitalu w Bańskiej Bystrzycy, gdzie wraca do zdrowia po próbie zamachu. To tam przeszedł kilkugodzinną operację ratującą życie. Strzały w kierunku Ficy oddał opozycjonista Juraj C. Kule trafiły w klatkę piersiową i brzuch.

Lekarze określają stan premiera jako "zadowalający". Wicepremier Kaliniak mówił jednak, że powrót do zdrowia Ficy będzie długi, ponieważ obrażenia, jakich doznał, są poważne. Co ważne, raniony premier zaczął przyjmować jedzenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pod prąd na S7. Potężny mandat i badania lekarskie dla 79-latka

Od śmierci dzieliły go "milimetry"

Z nowych doniesień wynika, że Roberta Ficę tylko "milimetry" dzieliły od śmierci. Ujawnił to rządowy doradca, który był obecny na miejscu strzelaniny.

Kule trafiły w jelito cienkie w taki sposób, że zostało ono postrzelone pięć razy. Lekarze dokonali cudu - dodał urzędnik.

Zamach na Roberta Ficę

Do zamachu na Roberta Ficę doszło 15 maja w miejscowości Handlova. Stało się to tuż po wyjazdowym posiedzeniu rządu. 59-latek wyszedł do mieszkańców i w tym momencie padło kilka strzałów. Zamachowcem był 71-letni Juraj C., któremu postawiono zarzut usiłowania morderstwa z premedytacją. Broń posiadał legalnie od ponad 30 lat. Na spotkanie z premierem wiózł dwa magazynki. Zapewniał, że potrafi strzelać w taki sposób, by nie wyrządzić krzywdy.

Juraj C. zeznał, że chciał skrzywdzić, ale nie zabić słowackiego premiera. Przekonywał, że nie zgadzał się z polityką słowackiego rządu. Określał ją jako "judaszową" wobec Unii Europejskiej. Krytykował decyzje związane z reformą prawa karnego, która zlikwidowała Urząd Prokuratury Specjalnej oraz ze wstrzymaniem pomocy wojskowej dla Ukrainy.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić