Już jutro oczy całego świata skierowane będą w kierunku Moskwy, gdzie odbędą się coroczne obchody "Dnia Zwycięstwa". To właśnie 9 maja od lat zarówno Rosjanie, jak i cały świat mają możliwość wysłuchać przemówienia Władimira Putina. Czego możemy spodziewać się w tym roku? Ekspert odpowiada.
9 maja w Rosji świętowany jest Dzień Zwycięstwa. Rok temu opinia publiczna oczekiwała, że ruszająca kontrofensywa będzie wielkim zwycięstwem Ukraińców. Dziś, jak mówi o2.pl płk Maciej Korowaj, bardziej wygląda to na mecz bokserski. - Żaden z pięściarzy nie jest na linach, ale więcej sił ma Rosja - przekonuje analityk.
W czwartek, 9 maja, w stolicy Rosji odbędzie się tradycyjna defilada z okazji rocznicy pokonania nazistowskich Niemiec przez Związek Radziecki. Jak informuje Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, powołując się na rosyjskie media, w tym dniu wzmocniona zostanie obrona powietrzna Moskwy, a także zakłócacze dla dronów.
Takiego uderzenia Rosja się nie spodziewała. Na lotnisku w Moskwie podpalono wielozadaniowy helikopter Ka-32. To pierwsza taka akcja od początku wojny. Najbardziej w tej historii zaskakuje fakt, kto stoi za podpaleniem rosyjskiego śmigłowca.
Zbliża się maj, a co za tym idzie, w Rosji rozpoczynają się przygotowania do corocznych obchodów Dnia Zwycięstwa. Już dziś na moskiewskich ulicach można oglądać "trofea" rosyjskiej armii, pochodzące z trwającej wojny na Ukrainie. Jak się jednak okazuje, nawet tu Rosjanie nie unikają wpadek.
Ponad 20 tysięcy osób. Właśnie tylu mieszkańców Rosji mogło trafić do więzień z powodu protestów czy postaw antywojennych, które nie spodobały się władzom. Putinowski reżim od samego początku inwazji na Ukrainę bardzo mocno walczy z przejawami jakiegokolwiek sprzeciwu wobec swoich decyzji.
W wieku 21 lat zmarła Arina Michajlina. Media donoszą, że ciało siatkarki zostało znalezione w pobliżu akademika Moskiewskiego Instytutu Energetyki (MPEI). Lekarze próbowali uratować jej życie, jednak niestety ich starania nie przyniosły oczekiwanego skutku.
Amerykański historyk Stephen Kotkin na łamach prestiżowego magazynu "Foreign Affairs" opisał pięć scenariuszy na przyszłość dla państwa Władimira Putin. Znaczna część ze wskazanych prognoz jest niekorzystna dla rosyjskiego dyktatora.
Córka rzekomego wspólnika terrorystów, którzy doprowadzili 22 marca do ataku na Crocus City Hall pod Moskwą, powiedziała, że jej ojciec przebywa w Polsce.
Opozycjonista Musa Łomajew, który przeżył w przeszłości rosyjskie tortury, opowiada o "popularnych" wśród sił bezpieczeństwa Rosji torturach, jakie zastosowano wobec oskarżonych w sprawie Crocus City Hall. W ataku terrorystycznym pod Moskwą zginęło ponad 140 osób.
Trudno w to uwierzyć, jednak Ministerstwo Obrony Rosji oskarżyło Stany Zjednoczone i NATO o osławioną "nagą imprezę" rosyjskich gwiazd. W grudniu w Rosji odbyło się spotkanie towarzyskie, na którym wszyscy goście występowali nago lub w ubraniach zasłaniających bardzo niewielką powierzchnię ciała.
Służby specjalne Rosji twierdzą, że zidentyfikowały "z imienia i nazwiska" tych, którzy organizowali ataki terrorystyczne w Moskwie. Rosyjski resort sprawiedliwości żąda aresztowania i ekstradycji wszystkich, którzy są w nie zamieszani. Zgodnie z tym, czego można się było spodziewać, w Moskwie za wszystko obwiniają Ukrainę. Taki scenariusz jest im po prostu na rękę.
FSB zatrzymała trzech domniemanych terrorystów podczas specjalnej operacji w Dagestanie. Rosyjska Agencja Informacyjna TASS informuje, że napastnicy mieli mieć związek z atakiem na Crocus City Hall. W zamachu zginęły 144 osoby, a 551 zostało rannych.
Po inwazji Rosji na Ukrainę część przedsiębiorstw z Europy i USA postanowiła wycofać się z tamtejszego rynku. Najnowsza analiza Reutersa wskazuje, że w wyniku tych działań straciły one prawie 107 mld dolarów, które zagarnęły rosyjskie władze. Dodatkowo sprawę skomplikowały niekorzystne decyzje moskiewskich władz, które odcięły się od Zachodu.
Po zatrzymaniu terrorystów, którzy 22 marca dokonali zamachu w sali koncertowej pod Moskwą, rosyjskie służby dalej prowadzą śledztwo. Agencja Nexta donosi, że jednego z zamachowców zabrano do Crocus City Hall, gdzie służby chcą przeprowadzić eksperyment procesowy. Obywatel Tadżykistanu miał opowiadać śledczym, jak zamachowcy dostali się do środka obiektu.
Rosyjskie media poinformowały o zatrzymaniu kolejnej osoby ws. zamachu terrorystycznego pod Moskwą. Znikoma ilość informacji oraz wygląd oskarżonego na sali sądowej budzi jednak ogrom pytań i wątpliwości. Tak samo, jak działania rosyjskich służb, które zatrzymują podejrzanych jak popadnie.
Białoruski opozycyjny kanał NEXTA przeprowadził dziennikarskie śledztwo, z którego wynika, że w Crocus City Hall znajdowali się funkcjonariusze FSB. Przeanalizowali nagrania i zdjęcia z zamachu. W ustalenia dziennikarzy nie wierzy emerytowana major kontrwywiadu ABW, Anna Grabowska-Siwiec. - Ci mężczyźni, którzy mieli być funkcjonariuszami, też mogli zginąć - zauważa w rozmowie z o2.pl.
Prawnicy oskarżonych o zamach terrorystyczny w Crocus City Hall w Krasnogorsku koło Moskwy są zastraszani. Mimo, że zostali zapewnieni przez państwo słyszą, że "będą mieli odcięte uszy". Dodatkowo rodziny adwokatów mają otrzymywać podobne groźby.