Dziura ozonowa najmniejsza od 1988 roku. To dobra i zła wiadomość

77

Jeden globalny problem zmniejszył się kosztem narastania drugiego. Eksperci NASA przedstawili nowe dane.

Dziura ozonowa najmniejsza od 1988 roku. To dobra i zła wiadomość
(NASA)

We wrześniu 2017 roku dziura ozonowa nad Arktyką była najmniejsza od 29 lat. Według obliczeń naukowców amerykańskiej Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej powierzchnia dziury wyniosła ok. 12,2 mln kilometrów kwadratowych - podaje serwis Futurism.

Częściowo wynikało to z klimatu, co wcale nie jest powodem do radości. Oznacza bowiem, że globalne ocieplenie postępuje. Wyższe temperatury w niskociśnieniowym układzie nad Arktyką, zwanym wirem arktycznym, uniemożliwiły formowanie się chmur w stratosferze. A to właśnie w nich zaczyna się proces prowadzący do reakcji niszczących warstwę ozonu.

Warunki pogodowe nad Arktyką były łagodniejsze. Wyższe temperatury spowolniły utratę ozonu - potwierdza szef grupy naukowców w Goddard Space Flight Center NASA.

Dobrą wiadomością jest to, że współpraca międzynarodowa daje efekty. Duży wpływ na zmniejszenie się dziury miało ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, do czego delegacje krajów z całego świata zobowiązały się w Kanadzie w 1987 roku. Dopiero teraz otwór w warstwie ozonu wrócił do rozmiaru, jaki miał w momencie podpisywania Protokołu Montrealskiego.

Gdyby nie zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych byłoby o wiele gorzej. Specjaliści nie mają wątpliwości, że wyeliminowanie szkodliwych związków (CFC) z czynników chłodzących np. w lodówkach i zamrażarkach musiało stać się faktem, bo inaczej groziłaby nam katastrofa.

Dopiero w 2070 roku dziura ozonowa wróci do rozmiaru z 1980 roku. Szacunki należą do ekspertów NASA, którzy jednocześnie ostrzegali, że gdyby redukcja emisji gazów cieplarnianych nie postępowała, to do 2065 roku warstwa ozonowa w zasadzie by nie istniała.

Zobacz także: Zobacz także: Groźne zjawiska atmosferyczne Polsce. Nowe technologie pomagają je wykrywać

Warstwa ozonowa jest odpowiedzialna za filtrowanie promieniowania ultrafioletowego. Ginie, kiedy promienie słoneczne uderzają w aktywne chemicznie formy chloru i bromu pochodzące ze związków CFC.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić