aktualizacja 

Grecki jogurt tylko z Grecji. Ateny idą na wielką wojnę

20

Na pierwszy ogień mają pójść Czesi. Grecy chcą odzyskać słynny jogurt dla siebie.

Grecki jogurt tylko z Grecji. Ateny idą na wielką wojnę
(iStock.com)

Rząd w Atenach chce pozwać do sądu naszych sąsiadów z południa. Grecy oskarżają Czechów, że ci produkują nędzną podróbkę słynnego greckiego jogurtu. Nazywają czeskich producentów oszustami i zarzucają, że czerpią oni zyski z wytwarzania produktu niepodważalnie należącego do Grecji. Jogurt kojarzony z Helladą kosztuje często dwa razy więcej niż zwykły.

Od ponad roku składamy skargi w Unii Europejskiej - mówi Thodoris Panagoulis, rzecznik greckiego ministerstwa rolnictwa.

Czesi dostali już wcześniej ostrzeżenie Komisji Europejskiej. Na skutek interwencji Greków Bruksela wezwała Pragę do zaprzestania produkcji "imitacji greckiego jogurtu". Unijni urzędnicy uznali, że to nieuczciwa konkurencja. Ostrzeżenie nie przyniosło żadnych rezultatów, dlatego teraz Grecy chcą iść do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - informuje Deutsche Welle. Jeśli sprawa pójdzie po ich myśli, niewykluczone są pozwy dotyczące również innych krajów, w których wytwarzany jest grecki jogurt, a więc możliwe, że także Polski.

Ateny toczą ofensywę. Mamy obowiązek jak najlepszej ochrony swoich interesów - podkreśla Panagoulis.

Grecy chcą też jak najszybciej zarejestrować swój jogurt w Unii. Wpisanie go na listę produktów chronionych oznaczeniem geograficznym zablokowałoby możliwość produkcji poza Grecją, tak jak to jest z francuskim szampanem czy włoskim parmezanem. Ateny chcą uzyskać taki status dla swojego jogurtu do końca roku, jednak obawiają się, że nawet wtedy podróbki będą zalewać rynek. Szczególnie ten poza Europą, gdzie regulacje unijne nie obowiązują.

Wartość globalnego rynek jogurtu greckiego szacuje się na ponad 50 mld euro. Gdyby Grekom udała się ich ofensywa, znacznie zyskaliby na tym finansowo rodzimi producenci, a to oznaczałoby wyższe wpływy do budżetu wciąż pogrążonego w kryzysie państwa. Za to klienci w innych krajach nie wyobrażający sobie życia bez gęstego, mlecznego specjału musieliby sięgać głębiej do kieszeni. Mieliby do wyboru tylko jogurty importowane z Grecji, a nie przez mleczarnie na miejscu. Inna ewentualność to po prostu wycofanie z handlu greckiego jogurtu.

Największym konsumentem jogurtu greckiego są kraje Unii. To 39 procent globalnego rynku. Azja zajmuje drugie miejsce (28 procentami), a na trzecim Ameryka Północna (15 procent).

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić