aktualizacja 

Zabity mimo braku dowodów. Najmłodszy skazaniec XX wieku

242

Nie było przeciwko niemu żadnych dowodów, nie wezwano też świadków. 14-letni George Stinney zginął na krześle elektrycznym, ponieważ był ostatnią osobą, z którą rozmawiały zabite niedługo później dziewczynki. Tę historię przypomina dla nas Riley24, popularna "wykopowiczka", która zajmuje się sprawami kryminalnymi.


Zabity mimo braku dowodów. Najmłodszy skazaniec XX wieku
(Domena publiczna, State of South Carolina)

Alcolu było małym miasteczkiem robotniczym w Południowej Karolinie. W połowie lat 40. XX wieku wciąż żywy był tam duch segregacji rasowej. Ludność biała i afroamerykańska oddzielona była torami kolejowymi. Osobne kościoły i szkoły dla osób różnej rasy sprawiły, że kontakty między osobami o różnym kolorze skóry były ograniczone.

Dzień tragedii

24 marca 1944 roku dwie białe dziewczynki, 11-letnia Betty June Binnicker i 7-letnia Mary Emma Thames, pojechały na rowerach do afroamerykańskiej części miasteczka. Szukały kwiatów.

W tym samym czasie 14-letni George Stinney przebywał na swojej posesji z młodszą siostrą Aime. Chłopiec mieszkał wraz z rodzicami i czworgiem rodzeństwa w mieszkaniu robotniczym. Jego ojciec pracował w lokalnym tartaku.

Betty i Mary zatrzymały się i zapytały afroamerykańskie rodzeństwo, czy nie wiedzą gdzie rosną kwiaty męczennicy. Następnie odjechały. George i Aime byli ostatnimi osobami, które widziały dziewczynki żywe.

Gdy Betty i Mary nie wróciły wieczorem do domów, setki mieszkańców Alcolu, w tym ojciec George'a, rozpoczęło poszukiwania. Niestety następnego ranka dziewczynki znaleziono martwe w podmokłym rowie.

Obie miały roztrzaskane czaszki. O 14:30 dokonano sekcji ich zwłok, która wykazała, że zmarły na skutek uderzeń tępym narzędziem w głowę. Dziewczynki nie zostały zgwałcone, jednak okolice intymne Betty były posiniaczone. Na policję zgłosił się świadek, który zeznał, że widział jak Betty i Mary rozmawiały z George'em.

Areszt

Już kilka godzin po odnalezieniu ciał śledczy aresztowali George'a i jego starszego brata Johnny'ego. Starszy chłopak wkrótce został zwolniony z aresztu, jednak nie stało się tak w przypadku młodszego. George był przesłuchiwany przez wiele godzin w zamkniętym pokoju bez świadków, prawnika i rodziców.

Według policjantów nastolatek przyznał się do zamordowania Betty i Mary. Nie było jednak żadnych nagrań z przesłuchań. Nie spisano nawet protokołu. Współcześni komentatorzy uważają, że przerażony 14-latek był w stanie przyznać się do wszystkiego, byle tylko przesłuchanie się skończyło.

Po oskarżeniu George'a o zabójstwo dziewczynek, jego ojciec został zwolniony z pracy w tartaku. Rodzice i czworo dzieci jeszcze tej samej nocy musieli opuścić miasto. Bali się o swoje bezpieczeństwo. Rodzice nie mogli również spotkać się ze swoim 14-letnim synem w areszcie.

Zobacz także: Zobacz też: Gwiazda bliska "śmierci". Skutki eksplozji zobaczymy gołym okiem

Proces

Proces rozpoczął się już po miesiącu od aresztowania nastolatka. Prokuratura powołała na świadka wielebnego, który znalazł zwłoki oraz dwóch policjantów, którzy przesłuchiwali George'a. Nie istniały żadne dowody, które łączyłyby 14-latka z tą zbrodnią.

Jedynym punktem zaczepienia było jego rzekome przyznanie się do winy. Biały obrońca chłopca, Charles Plowden, nie zrobił zbyt wiele dla swojego klienta. Nie wezwał żadnych świadków ani nie przedstawił dowodów mogących podważyć oskarżenie.

Proces trwał niecałe dwie i pół godziny. Ława przysięgłych składała się wyłącznie z białych obywateli, co nie było nietypowe w tamtym czasie. Po 10 minutach obrad ławnicy orzekli, że George był winnym zabójstwa Betty i Mary. Sędzia skazał chłopca na karę śmierci na krześle elektrycznym. Obrońca nastolatka nie odwołał się od wyroku.

Po zapadnięciu wyroku rodzina i organizacje Afroamerykanów pisali listy do gubernatora stanu z prośbą o ułaskawienie. Gubernator nie chciał jednak narazić się na negatywną opinię w roku wyborów, więc postanowił nie skorzystać ze swojego prawa.

W uzasadnieniu napisał, że „George zabił Mary a następnie Betty, której ciało zgwałcił; wrócił na miejsce 20 minut później i próbował ponownie zgwałcić zwłoki, jednak były już zbyt zimne”. Lekarz, który przeprowadzał sekcję nie stwierdził, aby którakolwiek z dziewcząt została zgwałcona.

Wyrok

Wyrok wykonano 83 dni po odnalezieniu ciał dziewczynek, 16 czerwca 1944 roku. Przez cały ten czas rodzice mogli zobaczyć 14-letniego syna zaledwie raz, po procesie. George wszedł do sali egzekucyjnej z Biblią pod pachą. Krzesło elektryczne było zbyt duże dla jego wątłego, 40-kilogramowego ciała.

Musiał usiąść na Księdze. Maska również była na niego zbyt duża i zsunęła się w czasie, gdy prąd przepływał przez jego ciało. George miał szeroko otwarte oczy, z których płynęły łzy a z ust sączyła się ślina. Około godziny 19:30 został uznany za zmarłego. Był najmłodszą osobą straconą w XX wieku w USA.

Kilka dekad później

W 2004 roku, 60 lat po tych wydarzeniach, lokalny historyk, George Frierson, zainteresował się sprawą. Między innymi dzięki jego żmudnemu zbieraniu informacji udało się ponownie otworzyć sprawę zabójstwa dziewczynek. Musiało minąć jednak kolejne 10 lat, aby sprawa wróciła na wokandę.

W 2014 roku rodzeństwo George'a po raz pierwszy stanęło przed sądem, aby dać alibi swojemu bratu. We wcześniejszym procesie nikt nie wezwał ich na świadków, nie byli również przesłuchiwani przez policję. Rodzeństwo zeznało, że w czasie zabójstwa dziewcząt, George przebywał w domu ze swoją siostrą Aime.

Przytoczono również zeznania wielebnego, który znalazł ciała i twierdził, że na miejscu nie było śladów krwi, więc dziewczynki musiały zostać zabite gdzie indziej. Współwięzień z celi George'a, Wilford Hunter, powiedział również, że nastolatek wyznał, że nie popełnił tej zbrodni.

Dodatkowo historyk zajmujący się sprawą zeznał, że ktoś będący na łożu śmierci przyznał się swojej rodzinie do zabójstwa Betty i Mary. Osoba ta pochodziła ze znanej i wpływowej białej rodziny, której członek lub członkowie zasiadali w ławie przysięgłych w 1944 roku. Nie podano do wiadomości publicznej danych tego człowieka.

Sprawiedliwość po latach

Większość świadków z pierwotnego procesu już nie żyła, nie zachowało się zbyt wiele dokumentów, a wszystkie dowody fizyczne zniknęły. Sąd postanowił użyć orzeczenia „Coram nobis”, które potwierdza, że we wcześniej przeprowadzonym procesie nie przedstawiono faktów, które byłyby na tyle znaczące, by można było wydać sprawiedliwy wyrok.

Sędzia przyznał, że „szybkość, z jaką państwo wymierzyło karę temu chłopcu, była szokująca i wyjątkowo niesprawiedliwa”. Zazwyczaj, gdy po zapadnięciu wyroku pojawiają się nowe istotne fakty, proces jest powtarzany, jednak gdy jest to niemożliwe, stosuje się orzeczenie „Coram nobis”.

Zobacz także:

Źródła:
http://historiajednejfotografii.blogspot.com/2019/03/george-junius-stinney-skazany-za.html
https://allthatsinteresting.com/george-stinney-jr
https://www.independent.co.uk/news/world/americas/george-stinney-jr-black-14-year-old-boy-exonerated-70-years-after-he-was-executed-9932429.html
https://www.snopes.com/fact-check/george-stinney-execution-exoneration/
https://en.wikipedia.org/wiki/George_Stinney

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić