aktualizacja 

Nazywają go "Houdinim ucieczek". Do więzienia trafił za drobnostkę

11

Pochodzący z Florydy Mark DeFriest pierwszy raz za kratki trafił w 1980 roku. Sąd skazał go na 4 lata za kradzież narzędzi, które... i tak mu się należały, bo dostał je w spadku po ojcu. Problem polegał tylko na tym, że 19-letni wówczas chłopak zabrał narzędzia przed wykonaniem testamentu. Od tego czasu wybitnie uzdolniony technicznie, ale kiepsko radzący sobie w społeczeństwie 19-latek kombinował jak mógł, żeby tylko długo nie siedzieć w celi.

Nazywają go "Houdinim ucieczek". Do więzienia trafił za drobnostkę
(Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY, FoundObjectFilms)

Obecnie 56-letni DeFriest ma na koncie 13 ucieczek, z których wiele zakończyło się sukcesem. Zapewniły mu one sławę, ale też ponad 30 dodatkowych lat w więzieniu. Mężczyzna, który większość swojego życia spędził w zamknięciu, ma spore problemy psychiczne, ale paradoksalnie jest też geniuszem. Podobno już w wieku 6 lat, przeszkolony przez ojca (byłego szpiega) potrafił rozkładać na czynniki pierwsze, a potem bezbłędnie składać zegarki, a nawet silniki.

DeFriest zawsze wykazywał się wielkim sprytem i pomysłowością. Potrafił zapamiętywać na przykład wygląd kluczy, a potem odtwarzać ich wzory z dostępnych w więzieniu materiałów. Budował broń z pasty do zębów albo z drewnianych klocków wykradzionych z warsztatu. Raz wyrwał sobie nawet ząb, aby tylko dostać się do dentysty i uciec przez jego gabinet.

Do jednej ze swoich najsłynniejszych ucieczek DeFriest użył LSD. Narkotyk ukradł z apteczki szpitala psychiatrycznego w Alabamie, gdzie został zamknięty na obserwację, a potem dodał do kawy personelowi i strażnikom. Plan prawie się powiódł, a DeFriestowi udało się przeskoczyć przez mur i bez kluczyka odpalić stojący na ulicy samochód. Nie uciekł jednak daleko.

Przez swoje wyczyny "Houdini ucieczek", jak nazywają go dziennikarze, nie ma najlepszej opinii w więziennictwie. Choć badający go przez lata psycholodzy i psychiatrzy zawsze podkreślali, że DeFriest nie jest agresywny i prawdopodobnie cierpi na lekką odmianę autyzmu w postaci tzw. zespołu Aspergera, za każdą ucieczkę był dotkliwie karany. Mężczyznę wielokrotnie bito oraz zamykano na wiele dni w celi bez okien i toalety. Uniemożliwiano mu także kontakt ze światem, odcinając go od książek, gazet, radia i telewizji.

W 2014 roku o DeFrieście nakręcono dokument "The Mind of Mark DeFriest" (tłum. Umysł Marka DeFriesta). Cały czas trwa także walka o wcześniejsze zwolnienie więźnia, który z powodu swoich ucieczek oraz wykroczeń dokonywanych za kratkami, takich jak eksperymenty z produkcją własnego alkoholu w celi (uznane przez władze jednego z więzień za kontrabandę), ma szansę posiedzieć jeszcze kilkadziesiąt lat.

Gdybym był gwałcicielem i mordercą, to puściliby mnie już dawno. Ale jestem tylko idiotą, który sprawia, że oni wychodzą na idiotów - powiedział DeFriest w filmie o swoim życiu, wyreżyserowanym przez Gabriela Londona.

Autor: Tomasz Wiślicki

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

a

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić