Norweg wygrał z Teslą w sądzie. W zamian złożył nietypową obietnicę

Co zrobić, gdy dopiero co zakupione, drogie auto ciągle się psuje i uniemożliwia wykonywanie zawodu? Pewien Norweg w takiej sytuacji podał jego producenta, Teslę, do sądu. Sprawę wygrał i amerykańska firma wypłaciła mu odszkodowanie, ale pod jednym warunkiem: że już nigdy nie kupi kolejnego auta tej marki.

Norweg wygrał z Teslą w sądzie. W zamian złożył nietypową obietnicę.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Kristian Henrik Svindal jest norweskim taksówkarzem. W jego kraju, za sprawą szeroko propagowanych dopłat promujących elektromobilność, największą popularnością na rynku cieszą się samochody elektryczne. Taki też model wybrał Kristian: pojemną i ekologiczną Teslę Model X.

Na norweskich drogach elektryczne tesle w roli taksówek nie są niczym niezwykłym, ale praktyka pokazuje, że nie zawsze się w tej roli sprawdzają. Tak było w przypadku opisywanego taksówkarza, ponieważ przez pierwsze dziewięć miesięcy od zakupu musiał on odstawiać swoje auto do serwisu aż jedenaście razy.

Przestoje oznaczały dla Kristiana wymierne straty. Wyliczył on, że przez awarie auta nie mógł on wykonywać swojego zawodu przez 30 dni. Zwrócił się więc do krajowego dystrybutora Tesli o rekompensatę: po 3 tys. norweskich koron (1220 zł) za każdy dzień pobytu auta w serwisie. Regionalny przedstawiciel producenta auta przystał na te warunki i wypłacił taksówkarzowi sowite odszkodowanie.

Zobacz też: Autokult #10: testujemy renault, sprawdzamy Teslę Model 3 w trasie i sprawdzamy reklamę Tesli

Na tym jednak sprawa się nie skończyła. Po paru kolejnych tygodniach samochód znów został unieruchomiony. Dla Norwega miarka się przebrała i zażądał od Tesli odszkodowania w wysokości 120 tys. koron (ok. 48 tys. zł).

Tym razem producent już nie był taki chętny do ugody, w związku z czym taksówkarz skierował sprawę do sądu. Ten stanął po stronie swojego obywatela i zobowiązał producenta do pokrycia roszczenia. Tesla musiała też wykupić od Kristiana samochód za jego rynkową wartość. By uniknąć w przyszłości takich sytuacji, sam wygrany też musiał spełnić jeden warunek: podpisać oświadczenie, że już nigdy w życiu nie kupi kolejnego auta tej marki. Po takiej obietnicy obydwie strony w sporze chyba odetchnęły z ulgą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Wybrane dla Ciebie
Wypadek turysty na Rysach. TOPR pokazał nagranie z akcji ratunkowej
Wypadek turysty na Rysach. TOPR pokazał nagranie z akcji ratunkowej
Puszczali fajerwerki z auta. Internauci oburzeni. "Brak wyobraźni"
Puszczali fajerwerki z auta. Internauci oburzeni. "Brak wyobraźni"
Przyłapany w Biedronce. Każdy się dowie, co robił
Przyłapany w Biedronce. Każdy się dowie, co robił
14-latek ciężko ranny po wybuchu petardy. Parafia prosi o pomoc
14-latek ciężko ranny po wybuchu petardy. Parafia prosi o pomoc
Nagranie obiega sieć. Na ulice wyjechał rozświetlony czołg
Nagranie obiega sieć. Na ulice wyjechał rozświetlony czołg
"Na 99 procent zjadł go wilk". Mieszkańcy wsi pod Kielcami się boją
"Na 99 procent zjadł go wilk". Mieszkańcy wsi pod Kielcami się boją
Polak poleciał na Seszele. Zobaczył ceny i wyjął telefon. "Masakra"
Polak poleciał na Seszele. Zobaczył ceny i wyjął telefon. "Masakra"
Obnażyli Putina. Nawet prorosyjscy blogerzy mówią inaczej
Obnażyli Putina. Nawet prorosyjscy blogerzy mówią inaczej
Kierowca mercedesa przyłapany. "Ucieczka z miejsca zdarzenia"
Kierowca mercedesa przyłapany. "Ucieczka z miejsca zdarzenia"
"Poszła mi stąd". Nagranie z lasu hitem sieci. Nagle się zerwała
"Poszła mi stąd". Nagranie z lasu hitem sieci. Nagle się zerwała
Porsche nagrane na A4. Skandal, co wyprawiał kierowca
Porsche nagrane na A4. Skandal, co wyprawiał kierowca
Niemcy dają mieszkanie. I jeszcze ta stawka. Polacy aż się rzucili
Niemcy dają mieszkanie. I jeszcze ta stawka. Polacy aż się rzucili