Aldona Brauła
Aldona Brauła| 

Panika na pokładzie samolotu. Pasażer powiedział, że ma koronawirusa

11

Boeing 767 lecący z Kanady na Jamajkę musiał zawrócić po tym, jak jeden z pasażerów wyznał, że ma koronawirusa. Okazało się, że mężczyzna tylko żartował i w ostatnim czasie nawet nie był w Chinach. 29-latek został aresztowany i teraz czeka na proces.

Panika na pokładzie samolotu. Pasażer powiedział, że ma koronawirusa
(iStock.com)

Incydent miał miejsce w poniedziałek w samolocie lecącym z Kanady na Jamajkę. W boeingu, który należy do linii lotniczych WestJet Airlines jeden z pasażerów wywołał zakłócenia mówiąc, że ma koronawirusa.

Obsługę powiadomiła o tym pasażerka siedząca niedaleko 29-latka. Mówiła, że mężczyzna przez cały czas robił sobie selfie i powtarzał przy tym, że niedawno był w Chinach i ma koronawirusa.

Przyszły stewardessy, dały mu maskę i rękawiczki i poleciły mu zająć miejsce na tyle kabiny pasażerskiej - relacjonowała kobieta kanadyjskiej prasie.

Zobacz także: Zobacz także: Koronawirus w Chinach. Skutki dla gospodarki będą poważne

Kapitan samolotu zorientował się, że to tylko żarty, ale procedury nakazywały zawrócić maszynę. Samolot wylądował ponownie w Toronto, a 29-letniego mężczyznę zabrano na badania aby sprawdzić stan jego zdrowia. Później został aresztowany. Za swój żart odpowie przed sądem.

Linie WestJet wydały w tej sprawie oświadczenie. Przeproszono wszystkich pasażerów za incydent i wyjaśniono, że w obliczu zagrożenia koronawirusem, należało tak postąpić.

Ze względu na ostrożność nasza załoga musiała zastosować się do wszystkich protokołów dotyczących chorób zakaźnych na pokładzie - napisano w oświadczeniu linii lotniczych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić