Policja przepytuje studentów w Krakowie. Boją się zamachu

17

Dwie zagraniczne studentki Uniwersytetu Jagiellońskiego poczuły się nieswojo, bo zawitała do nich krakowska policja. Dziewczyny twierdzą, że to z powodu ich wiary - obie są muzułmankami.

Policja przepytuje studentów w Krakowie. Boją się zamachu
(Jacek Bednarczyk/PAP)

Zabezpieczająca wizytę papieża na Światowych Dniach Młodzieży policja przyszła m.in. do akademika Piast. Budynek stoi przy skrzyżowaniu ulic Piastowskiej i Armii Krajowej. Czy będzie jechał tamtędy papież Franciszek? Jak tłumaczy nam wydział prasowy małpolskiej policji, muszą brać pod uwagę wiele tras. Dlatego sprawdzają wszystkich na trasie przejazdu i nie patrzą na wyznanie. Studenci są innego zdania.

Z naszym wspólnym wykładowcą doszliśmy do informacji, że rektor UJ zezwolił na wejście na teren akademików i że policjanci pytali administrację akademików o listy osób z krajów "podwyższonego ryzyka". Tylko osoby z państw z większością muzułmańską były odwiedzane przez policję i to niekoniecznie mieszkające od strony ulicy, jak to uzasadniała policja - mówi o2.pl polska studentka programu organizowanego przez Centre for European Studies Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Prosi o anonimowość, bo "miała już kłopoty" z powodu komentowania podobnych spraw. Także wspomniane studentki, z Kosowa i Turcji, proszą o nieujawnianie ich tożsamości. To, co jedna z nich napisała na Facebooku po wykładzie z prof. Scottem Simpsonem, który prowadzi zajęcia dotyczące religii i tożsamości religijnej w Polsce, było gorąco komentowane. Zrzut ekranu pochodzi z zamkniętej grupy dyskusyjnej studentów wspomnianego instytutu.

Miałam niespodziewaną wizytę policji. Pytali mnie, czy zostanę w akademiku w czasie wizyty papieża, czy klucz do pokoju noszę przy sobie. Rozmawiali ze mną, bo jestem muzułmanką. Nie wiem, czy innych też to spotkało, ale czułam się nieswojo - pisze jedna z dziewczyn.

Dzisiaj przyszło do mnie trzech policjantów, do Piasta. Miałam z nimi w pokoju taką rozmowę. Znali numer i moje nazwisko. Pytali, co robię, gdy jestem w świetlicy, czy zapraszam do siebie ludzi zza granicy. Sprawdzili mój pokój i balkon, czy wychodzi na ulicę. Jestem w szoku, bo pytali tylko mnie i jedną koleżankę z Turcji - informuje druga studentka.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

W komentarzach pod tym wpisem inni potwierdzali "wizyty" u siebie lub znajomych ("do kolegi zapukali, żeby zapytać o sąsiada Turka"). Zbulwersowani działaniami policji obcokrajowcy poruszyli ten wątek na zamkniętej grupie FB Kraków Expats, ale wątek ostatecznie skasowano. Policja ma świadomość wywołanego poruszenia i przygotowała ofjcjalne wyjaśnienie tego, co robią z okazji ŚDM.

Na pewno nie łamiemy praw człowieka ani praw obywatelskich tych osób. To była zwykła rozmowa, nie przesłuchanie - tłumaczy nam st. post. Anna Zbroja z wydziału prasowego krakowskiej komendy i dodaje, że chodzi o bezpieczeństwo obcokrajowców. - O ile studenci polscy na czas wakacji powrócą do domów rodzinnych, o tyle zagraniczni studenci zwykle pozostają w Krakowie, a im również należy zapewnić bezpieczeństwo.

Zapewnia, że mundurowi rozmawiają z "obywatelami naszego kraju, jak i obcokrajowcami z różnych krajów". O szczegółach nie chce mówić, bo byłoby to "nieprofesjonalne".

Jan Muller

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić