Jażdżewski tłumaczy, że o ekspansję na rynek japoński zabiegają sami hodowcy koni rzeźnych. Wyjaśnił też, że w Japonii konina jest "specjalitetem". Jednak obrońców praw zwierząt to nie przekonuje.
To skandaliczny i nieakceptowalny w dobie dążenia do likwidacji transportów długodystansowych pomysł! Takie transporty narażą zwierzęta na ogromne cierpienie, a także na urazy i śmierć w męczarniach. Obywatele UE zebrali ponad milion podpisów w sprawie zakazania transportu dłuższego niż 8 godzin. W samej Polsce organizacje społeczne zebrały ponad 500 tys. podpisów przeciwko transportom długodystansowym i na rzecz uznania koni za zwierzęta towarzyszące. Decyzja o eksporcie do Japonii byłaby pogwałceniem polskiej tradycji i woli zdecydowanej większości obywateli - piszą przedstawiciele Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!.
Obrońcy zwierząt twierdzą, że taki handel "zgotuje zwierzętom piekło". Strona państwowa odpowiada, że wszystkie normy humanitarnego transportu gwarantują odpowiednie regulacje prawa międzynarodowego, których Polska jest sygnatariuszem, jednak działaczy na rzecz zwierzą to nie przekonuje.
Raporty ze śledztw wykazały, że służby nie radzą sobie z kontrolowaniem trwającego 2-3 doby transportu z Polski na południe Włoch lub Francji. W tej sytuacji dopuszczenie do 30-dniowego transportu morskiego spowoduje gehennę, która pozostanie poza wszelką kontrolą - nie będzie możliwy żaden nadzór ze strony organizacji zajmujących się statutowo ochroną zwierząt - piszą dalej w petycji, którą każdy może podpisać tutaj.
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.