Przybij piątkę z Olgą Konieczyńską!

5

Olga pochodzi z Zielonej Góry, ale mieszka i studiuje we Wrocławiu. Jej filmy to przede wszystkim vlogi, w których dzieli się z widzami swoimi przemyśleniami. Kanał „Wobec obiektywu” istnieje od 2012 r. Filmy, które Olga tam zamieszcza, mają łącznie już ponad 35 mln wyświetleń.

Przybij piątkę z Olgą Konieczyńską!
(Materiały prasowe)

Ada Sowińska: Youtuberzy często nagrywają crossy, na Twoim kanale jednak nie jest to zbyt częste. Dlaczego?

Olga Konieczyńska: Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, dlaczego tak jest w moim przypadku. Na moim kanale znajduje się kilka crossów, ale faktycznie nie jest ich zbyt wiele. Jednak te, które są, nagrywałam z najbliższymi mi osobami. Wpływ na to, że nie mam za wiele crossów, może mieć też to, że nie mieszkam np. w Warszawie, gdzie znajduje się chyba największa liczba vlogerów, tylko we Wrocławiu.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

*Lubię oglądać crossy innych vlogerów, *ale nie wiem, czy byłabym w stanie nagrać taki z twórcą, którego np. tylko znam z YT i spotkałam się z nim kilka razy na jakimś zlocie. To kwestia takiej fajnej, przyjacielskiej więzi i dogadywania się. Nie zamykam się jednak na taką twórczość, zobaczymy, może kiedyś będzie więcej takich filmików.

AS: Na czym polega przynależność youtubera do sieci partnerskiej?

Olga: Przez pewien czas byłam w sieci partnerskiej. Mogłam wtedy liczyć na wsparcie z jej strony i pomoc w ogarnięciu jakiegoś wyjazdu. Ale tak jak powiedziałam - byłam. Obecnie nie jestem w żadnej sieci i sama zajmuję się współpracami, montażem i tworzeniem. Zrezygnowałam, bo zobaczyłam, że nie jest to mi aż tak potrzebne. Chociaż nie narzekałam, nie miałam z tego tytułu zbyt wielu korzyści.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Przynależność do sieci dla każdego twórcy oznacza chyba coś innego. Sieci oferują różne rzeczy i każdy znajdzie w jakiejś coś dla siebie.

AS: Czy studia psychologiczne w jakimś stopniu pomagają Ci w tworzeniu filmów?

Olga: Oczywiście! Studiuję kierunek, na którym mam mnóstwo rzeczy związanych z tym, co mnie interesuje. Często to, co dzieje się na uczelni, jest inspiracją do tego, co powstaje na kanale. Jak najbardziej, studia pomagają mi w tworzeniu filmów.

AS: Często spotykasz się z widzami?

Olga: Rzadko bywam na dużych spotkaniach, ale od jakiegoś czasu we Wrocławiu organizowany jest meet up, a że jestem z Wrocławia, mieszkam tutaj, to nie mam żadnego problemu z tym, żeby się tam pojawić. Nie organizuję takich spotkań z widzami na własną rękę. Nie chcę tego robić, bo nie czuję takiej potrzeby. Na takim spotkaniu bardzo stresowałabym się, że np. komuś, kto jest niepełnoletni może się coś stać. To za duża odpowiedzialność, brać organizację takiego wydarzenia na siebie.

AS: Czy zdarzyły Ci się nieprzyjemne sytuacje z widzami? Mam na myśli takie sytuacje jak np. nachodzenie, jak to było u Naruciaka, stalking, hejty…

Olga: Tak. Jakiś czas temu miało coś takiego miejsce. Bardziej chodziło o różne dziwne wiadomości i zdjęcia. Sprawa była konsultowana z policją, ale wszystko dobrze się zakończyło. Był tylko jeden taki przypadek. Oczywiście zdarza się, że dostaję jakieś dziwne maile ze zdjęciami, na których widać dużo za dużo. Podpisane są dziwnymi zwrotami, prośbami, historiami. Nigdy jednak nie było tak, że bałam się o swoje życie. Może to dlatego, że nie prezentuję na filmach wielu informacji o sobie. Nie mówię, gdzie mieszkam, w jakiej dzielnicy Wrocławia. Nie mówię też, co studiuję, nie wspominam o rodzinie. Bardzo szanuję swoją prywatność i często zastanawiam się, dlaczego niektórzy twórcy pokazują tak wiele. Ja tego nie potrafię i w sumie podziwiam, że niektórzy mają aż tyle odwagi.

Autor: Ada Sowińska

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić