Rosja. Ratowali tonącego profesora. W jego plecaku dokonali makabrycznego odkrycia
Znany rosyjski historyk wpadł do rzeki, próbując pozbyć się części ciała zamordowanej kobiety. Jej szczątki znaleziono w jego plecaku. Profesor przyznał się do zabójstwa studentki.
Profesor historii Oleg Sokołow wpadł do rzeki Mojka w Petersburgu. Ratownicy wyciągnęli pijanego 63-latka z wody. Mężczyzna trafił do szpitala z powodu hipotermii.
Z Mojki wyłowiono także plecak profesora. Znajdowały się w nim ucięte przedramiona. Śledczy pojechali do domu 63-latka, gdzie znaleźli pozostałe części ciała młodej kobiety i zakrwawioną piłę.
Profesor przyznał się do zabójstwa 24-letniej Anastazji Jeszczenko. Studentka była współautorką kilku jego publikacji. Między parą nawiązał się romans.
Zobacz także: Zatrzymanie podejrzanego o zabójstwo ciężarnej żony
Sokołow powiedział policji, że zastrzelił kochankę podczas kłótni. Następnie odciął jej głowę, ręce oraz nogi i próbował pozbyć się ciała. Media podają, że po wszystkim planował popełnić samobójstwo w stroju Napoleona.
Profesor jest wiodącym rosyjskim ekspertem ds. wojen napoleońskich. Za działalność naukową otrzymał francuski Order Legii Honorowej. Wykładał na Uniwersytecie w Petersburgu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.