W jednej ręce kierownica, w drugiej wódka. Autobus zajechał drogę kierowcy
Kierująca autobusem w Gdyni poprosiła pasażerów o pomoc. Wspólnie zatrzymali kierowcę, który pił wódkę w czasie jazdy.
"Tankował" na światłach. We wtorek późnym popołudniem obok autobusu na skrzyżowaniu w Gdyni zatrzymała się skoda octavia. Prowadzący, zupełnie się z tym nie kryjąc, pociągnął łyk wódki z butelki i popił go colą. Zauważyło to kilka osób, ale to Izabela Wilmanowicz, która kierowała autobusem miejskim, zareagowała najszybciej.
Poprosiła o pomoc pasażerów i zajechała mu drogę. Pani Wilmanowicz na wszelki wypadek poprosiła o zrobienie zdjęcia tablicy rejestracyjnej skody, po czym zablokowała auto swoim autobusem. Kilka osób zadzwoniło na policję.
Dwóch pasażerów krzyknęło, bym otworzyła drzwi, wyskoczyło z autobusu i ruszyło w stronę kierowcy. Pomocny okazał się też kierujący autem za nami - relacjonuje pani Wilmanowicz w rozmowie z portalem trojmiasto.pl.
Pijany nie poddał się bez walki. Kierowca skody był agresywny i minęło kilka minut, zanim udało się go obezwładnić. Pasażerowie autobusu i inni kierowcy próbowali wyrwać mu kluczyki, co skończyło się ich złamaniem. Po kilku minutach przyjechała policja. W organizmie mężczyzny było 2,5 promila alkoholu. Grożą mu 2 lata więzienia i nawet 15-letni zakaz prowadzenia samochodu.
Postawę pani Wilmanowicz docenił pracodawca i miasto. W środę dostała od władz Gdyni oficjalne podziękowania i upominki. Za to od Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej kobieta ma otrzymać premię, zaproponowało jej też przedłużenie ważnej do grudnia umowy na czas nieokreślony.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.