To miała być rutynowa techniczna kontrola. Jednak w trakcie sprawdzania mechanizmu przed sobotnim startem coś poszło nie tak. Rakieta Falcon 9 stanęła w ogniu, a okolicę błyskawicznie spowił czarny i gęsty dym od płonącego paliwa. Wybuch nastąpił podczas statycznej próby uruchomienia silników - NASA przekazała tę informację agencji Associated Press. Pierwsze zdjęcia pojawiły się na Twitterze.
SpaceX wydał oficjalne oświadczenie dotyczące "porannej anomalii":
Możemy potwierdzić, że w trakcie przygotowywania do dzisiejszego standardowego testu zapłonu przed startem, nastąpiła anomalia u podstawy, której wynikiem była utrata wehikułu oraz ładunku. Dzięki standardowej procedurze, platforma była pusta i nikt nie został poszkodowany - czytamy w poście.
Rakieta SpaceX miała wystartować 3 września. Jej misją miało być wyniesienie izraelskiego satelity komunikacyjnego Amos 6. Dzięki niemu Afryka zyskałaby lepszy i szybszy dostęp do usług internetowych. Urządzenie należało do Facebooka. Na razie nie wiadomo, co dokładnie spowodowało eksplozję. Świadkowie zdarzenia informowali o wstrząsach odczuwanych w promieniu kilku kilometrów. Wedlug najnowszych doniesień nikt nie został ranny, ale rakieta i ładunek zostały zniszczone.
Autor: Mateusz Patyk
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.