Aleksander Sławiński| 
aktualizacja 

Wizyta Trumpa w Indiach. Krwawe starcia w stolicy kraju

141

Tragiczny bilans starć w Delhi, stolicy Indii. Siedem osób zginęło w ulicznych walkach, pomiędzy muzułmanami a hinduistami. Starcia wybuchły po tym, jak z oficjalną wizytą do kraju przybył Donald Trump i mają związek z kontrowersyjną ustawą o obywatelstwie.



Wizyta Trumpa w Indiach. Krwawe starcia w stolicy kraju
(Getty Images, Hindustan Times / Contributor)

Policjant oraz sześcioro cywili zginęło w walkach na ulicach Delhi. Wywiązały się one między zwolennikami, a przeciwnikami kontrowersyjnego prawa, dyskryminującego muzułmanów w ubieganiu się o obywatelstwo. Ponad 100 osób zostało też rannych.

Protestujący przeciwko nowej ustawie starli się z jej zwolennikami. Do walk doszło głównie w dzielnicach zamieszkiwanych przez wyznawców islamu. Rzucano kamieniami, koktajlami Mołotowa i podpalano samochody. Policja próbowała rozdzielić walczące strony, jednak bezskutecznie. W niektórych punktach uliczne bitwy trwały do późnej nocy.

Zobacz także: Przerażająca perspektywa. Indie kontra Pakistan

Zamieszki wybuchły z nową siłą, po tym jak, Donald Trump, złożył pierwszą oficjalną wizytę w Indiach. Prezydent USA uważany jest za zwolennika premiera Narendry Modiego, reprezentującego nacjonalistyczną i antyislamską Indyjską Partię Ludową. W czasie manifestacji, wielu zwolenników Modiego trzymało w rękach zdjęcie Trumpa, z charakterystyczną kropką na czole. Ma to sugerować, że jest on sojusznikiem hinduistów.

Sekretarz terytorium stołecznego Delhi, Arving Kejriwal wezwał rząd federalny do przywrócenia porządku w mieście.

Nie mamy na ulicach wystarczająco dużo policji. Lokalne odziały mówią, że nie dostają z góry rozkazów, by kontrolować sytuację, więc nie mogą podjąć żadnych działań - mówił Kejriwal

Zobacz także: Jak donosi The Times of India, walki na nowo rozpoczęły się we wtorek.

Antyislamskie prawo w Indiach

Ogromne emocje budzi nowelizacja ustawy o obywatelstwie uchwalona w grudniu zeszłego roku. Umożliwia ona nielegalnym migrantom z Pakistanu, Afganistanu oraz Bangladeszu ubieganie się o obywatelstwo indyjskie, pod warunkiem, że nie są wyznawcami islamu. Według reprezentantów rządu, ma to pomóc im uniknąć prześladowań religijnych.

Jednak 200 milionowa mniejszość muzułmańska uważa, że prawo jest kolejnym krokiem do wykluczenia jej ze społeczeństwa. Rząd Narendry Modiego często stosuje antyislamską retorykę. W październiku 2019 minister spraw wewnętrznych nazwał wyznawców islamu "termitami". Wielu z nich oskarża też władze o obojętność wobec bojówek, dokonujących ataków na muzułmanów.

Do protestów dołączyło się też wielu członków opozycji, widzących w ustawie zagrożenie dla świeckości kraju.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić