4 mld dolarów na wojnę. Putin bez litości uderzył w oligarchów
Rosja potrzebuje pieniędzy na wojnę w Ukrainie i wydaje się, że właśnie znalazła żyłę złota. A w zasadzie, że jej władze przypomniały sobie, kto dysponuje niemal nieograniczonymi środkami. Kreml nałożył właśnie jednorazowy podatek od zysków nadzwyczajnych na duże firmy i ich właścicieli. To ma dać nawet 4 miliardy dolarów zysku.
Władimir Putin szuka pieniędzy na kontynuowanie wojny w Ukrainie, która miała być trzydniową inwazją na kraj sąsiada, a trwa już 477 dni i zapewne szybko się nie zakończy. Zachodnie sankcje uderzyły w gospodarkę Rosji, armia wymaga nakładów, choćby dlatego, że Federacja Rosyjska traci na polu walki ogromną liczbę sprzętu.
Jak temu zaradzić? Potrzebna jest gotówka i środki, które Rosja chce zainwestować w ludzi, uzbrojenie oraz sprzęt. Urzędnicy z Kremla wymyślili więc, jak zyskać niemal 4 miliardy dolarów. Wystarczył prosty ruch oraz specjalny podatek, którym obłożono oligarchów. Teraz zapłacą jednorazowy podatek od zysków nadzwyczajnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińska dziennikarka: tego, co robi Rosja, nie da się wybaczyć
Rosyjskie ministerstwo finansów we wtorek przekazało, że przyjęto przepisy, które pomogą opodatkować najbogatsze firmy oraz ich właścicieli. Ten może wynieść nawet 10 procent zysków, a wszystko dla dobra Federacji Rosyjskiej. Tak w Moskwie chcą załatać coraz większą dziurę budżetową.
Nowy podatek jest skierowany do tych przedsiębiorstw w Rosji, które wypracowały ponad 1 miliard rubli (ok. 11,9 mln dolarów) zysku rocznie. Andriej Biełousow, pierwszy wicepremier Rosji, liczy nawet na 4 miliardy dolarów przychodu. Jak dodał, to sami oligarchowie zaproponowali takie świadczenie na rzecz państwa.
Nawet, jeżeli to prawda, zapewne nie mieli innego wyjścia. Większość z nich wzbogaciła się szybko kosztem społeczeństwa i wykorzystując mienie państwowe, a nowy podatek nie uderzy ich tak bardzo po kieszeniach, jak utrata zaufania Kremla. A to może wiązać się nawet z koniecznością ucieczki z Rosji i utratą swoich przedsiębiorstw.
"Wielu z nich to prawdziwi patrioci, bez względu na to, co ludzie o nich mówią" - powiedział mediom na temat oligarchów Andriej Biełousow.
Na co Rosja przeznaczy dodatkowe środki? Oficjalnie na wydatki socjalne, choć tak naprawdę nikt nie ma wątpliwości, że na wojnę w Ukrainie. Środki są potrzebne bardzo pilnie, bo trzeba wyposażyć armię, która ma zatrzymać ukraińską kontrofensywę. Duże straty na polu walki również nie pomagają, ludzi i sprzęt trzeba zastąpić nowymi zasobami.
To nie pierwszy specjalny podatek w Rosji. W roku 2022 musiał taki zapłacić gigant energetyczny Gazprom. Ten zarobił lepiej dzięki podwyżkom cen gazu, ale musiał oddać więcej środków do budżetu. Sankcje z Zachodu w niczym tu nie przeszkodziły. Budżet kraju nieco odetchnął, choć widać pęknięcia.
Rosja od początku roku ma deficyt w budżecie w wysokości 2,4 biliona rubli.