Alimenty na psa i kota? Mało kto o tym słyszał
Niewiele mówi się na temat alimentów na psa czy też kota. Tymczasem okazuje się, że poniekąd istnieje takie rozwiązanie. Nad tematem pochylił się bezprawnik.pl.
Kwestia obowiązku alimentacyjnego uregulowana została w Kodeksie rodziny i opiekuńczym. Artykuł 128 k.ro. mówi, że:
obowiązek dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeby także środków wychowania (obowiązek alimentacyjny) obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo.
Oczywiście pies czy kot nigdy w ujęciu prawnym nie będzie dla człowieka krewnym w linii prostej lub rodzeństwem. Zwierzę nie ma zdolności prawnej i prawie zawsze w kontekście prawnym traktowane jest jako rzecz.
Czy przy rozstaniu właścicieli należą się zatem jakieś alimenty na zwierzę? Teoretycznie nie. Tutaj jednak warto przeanalizować poniższy zapis:
zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego (art. 135 k.r.o. Zgodnie z §1).
Alimenty na zwierzę? To może się udać
Serwis bezprawnik.pl, przytaczając powyższy zapis, spostrzegł, że "utrzymanie zwierzęcia najczęściej wpisuje się bowiem w zakres usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego do alimentów". Co w związku z tym?
Oznacza to, że w zakresie alimentów na rzecz konkretnej osoby mogą się znaleźć koszty utrzymania pupila. Nie ma oczywiście gwarancji na to, że sąd w postępowaniu dotyczącym alimentów zawsze przyjmie taki tok myślenia, ale zdarzają się orzeczenia pozytywne - podsumowano.