Będziecie w szoku. Tyle zarabiają polscy streamerzy

Influencerzy, youtuberzy, tiktokerzy, instagramerzy, streamerzy - jednym słowem "twórcy kontentu", jak lubią o sobie mówić. Od paru lat mamy ich dosłowny wysyp. Do tego stopnia, że dzieci nie chcą już być lekarzami czy policjantami. Nie ma się temu co dziwić - ci pierwsi, jeśli mają szczęście, zarabiają kolosalne pieniądze. Zarobki streamerów zdradzili Medusa i Japczan.

Streamer "Medusa"Streamer "Medusa"
Źródło zdjęć: © YouTube
Karolina Sobocińska

Inflacja, drożyzna, wzrost cen paliwa. To dotyka wszystkich bez wyjątku. Ten temat przewija się w niemal każdej polskiej rodzinie już od dłuższego czasu. W ostatnich miesiącach, które są pokłosiem pandemii i wojny w Ukrainie, szczególnie.

Tymczasem niektórym naprawdę świetnie się żyje. O kim mowa? O internetowych "twórcach", a dokładnie streamerach.

120 tys. miesięcznie

Dla przykładu Adrian Salamon to obecnie jeden z najpopularniejszych streamerów w Polsce. Jest jedną z pierwszych osób, które rozpoczęły w Polsce streamy IRL. Zapoczątkował je pod nazwą "Kongo TV".

W środowisku jest jednak bardziej znany jako "Medusa". Poza streamingiem zajmuje się walką we freak fightach. Ostatnio ujawnił swoje zarobki w materiale dla kanału "Dla Pieniędzy".

Chłopak przyznał, że w swoim rekordowym miesiącu z samego streamowania zarobił 120 tys. złotych. Mowa jest o zarobkach jedynie z tytułu streamowania. Inne źródła dochodu (takie jak reklamy w innych mediach społecznościowych, walki i firmy, które posiada) to inna bajka.

Podobnie sprawa wygląda u "Japczana", który podobnie jak jego kolega po fachu ujawnił swoje zarobki. Panów łączą nie tylko kolosalne sumy, stream, ale też walki freak fightowe. "Japczan" walczył w High League, gdzie wygrał z "Bonusem BGC" oraz w Fame MMA, gdzie przegrał z Robertem Pasutem.

"Japczan" z kolei zarabia mniej, bo 60 tys. złotych ze streamowania. Dodał jednak, że nie musi już tego robić, bo z samych reklam ma kilkanaście tysięcy złotych.

Dla wyjaśnienia - co to jest streaming? W dosłownym tłumaczeniu z języka angielskiego oznacza to "strumieniowanie". W praktyce chodzi o nadawanie treści w czasie rzeczywistym, np. rozmowa z "obserwującymi" podczas grania w grę.

Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 19.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 19.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Tragedia w Hiszpanii. Turystkę z Niemiec porwały fale
Tragedia w Hiszpanii. Turystkę z Niemiec porwały fale
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach