Biznes za murami klasztoru. Łączą modlitwę z pracą
Benedyktyni z Lubinia (woj. wielkopolskie) pokazują, że życie zakonne to nie tylko modlitwa. Mnisi z powodzeniem prowadzą działalność gospodarczą, produkując nalewki, rękodzieło i artykuły medytacyjne. Jak podaje "Fakt", ich praca przyciąga gości, którzy chętnie wspierają zakon.
W klasztorze mieszka 12 mnichów, z których każdy ma swoje obowiązki - od opieki nad domem gości, przez pracę w kuchni, po dbałość o kościół. Codzienne życie zakonników to głównie modlitwa i praca, przerywane trzema skromnymi posiłkami.
Benedyktyni słyną z produkcji nalewek opartych na tajnych recepturach z owoców i ziół. Szczególnym uznaniem cieszą się "Benedyktynki" zawierające 17 lub 21 ziół, które według mnichów mają dobroczynny wpływ na zdrowie. Nalewki są rozlewane do ozdobnych butelek o różnych pojemnościach - od miniatur za kilkanaście złotych po większe wersje za niemal 200 zł.
Każdy odwiedzający klasztor chętnie zabiera ze sobą choć jeden z tych wyjątkowych trunków, a mnisi chwalą się zdobytymi medalami na konkursach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wasze zdrowie - odc. 2. Jak smog wpływa na organizm?
Zakonnicy oferują także fartuchy i torby z haftami. Klienci mogą wybrać spośród dostępnych wzorów lub zamówić własny projekt w wybranym kolorze. - Możemy wyhaftować na torbie czy fartuchu, co sobie zażyczycie - zapewnia brat Robert dla "Faktu".
Biznes za murami klasztoru. Co można kupić?
W ofercie są również maty i poduszki do medytacji. Pokrycia szyte są przez szwaczki, a wypełnienia przygotowują bracia wraz z gośćmi odwiedzającymi klasztor. Maty są grube i wygodne, a poduszki wypełniane łuskami gryki kosztują 40 zł, co stanowi konkurencyjną cenę. Na życzenie można je ozdobić haftem.
W zakonnym sklepie dostępne są także ręcznie robione różańce za 10 zł. Proces ich tworzenia jest czasochłonny i wymaga precyzji. Komponenty przygotowywane są przez mnichów i gości, a następnie składane w całość.
Finansowanie klasztoru opiera się głównie na prowadzonej przez mnichów działalności. Dzięki produkcji lokalnej i organizacji weekendów medytacyjnych, Benedyktyni z Lubinia mogą utrzymać zakon i kontynuować swoją misję.