O sprawie jako pierwszy poinformował tabloid Fakt. Dziennik wyjaśniał, że w sklepie internetowym łódzkiego przedsiębiorstwa "Pan tu nie stał" jeszcze do niedawna można było nabyć specjalne, świeckie opłatki na Boże Narodzenie. Teraz już nie ma ich dostępnych w sprzedaży.
Burza o świeckie opłatki świąteczne. "Dla tradycyjnych ateistów"
Za pięć "gołych" arkuszy i - co ważne - bez symboli religijnych (tj. np. Świętej Rodziny z Nazaretu czy Dzieciątka Jezus) klient musiał zapłacić kilkanaście złotych.
Wewnątrz opakowania, oprócz wspomnianych świeckich opłatków, znajdowała się również kolorowa kartka ze świąteczną, ale także świecką grafiką (np. "Kevin sam w domu", pierogi, zupa grzybowa, ryba) i napisem "Nawzajem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto świecki opłatek PTNS, produkt, który nie dzieli. Pięć arkuszy in blanco. Do użytku świątecznego, dzielenia się z bliskimi i tymi dalszymi również. Dla tradycyjnych ateistów. Nawzajem. Tobie też - napisali twórcy produktu na swoim profilu na Facebooku.
Pod postem rozgorzała ostra dyskusja. Internauci dzielili się swoimi opiniami. Niektórzy nie gryźli się w język. "To jakiś nieśmieszny żart. I popieram pytanie i je ponawiam: jakie święto w tym czasie obchodzą ateiści?" - dociekała jedna osoba.
Wasza marka odnosi się w pewnym sensie do czasów PRL-u, ale nawet w tamtych czasach nikt nie wpadł na pomysł, żeby stworzyć ateistyczny, antykościelny opłatek. Po co obchodzicie w ogóle Święta i co świętujecie? - dopytywała następna.
Ale macie problemy. Ateiści obchodzą takie święta, jakie im się podoba. Ja np. bardzo lubię jeść opłatki - zaznaczała inna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.