Kolejka pod Tatrami. Górale korzystają z tego bez wstydu
Pierwszy weekend maja to najazd turystów na Zakopane. Sporą popularnością cieszy się m.in. wjazd na Kasprowy Wierch. Nie wszystkim przyjezdnym chce się czekać w kolejce. Sytuację wykorzystują "koniki", sprzedając bilety po zawyżonych cenach.
Wielu turystów korzysta z pięknej pogody na początku maja i wyjeżdża odpocząć w Tatry. To sprawia, że na wejście na największe atrakcje w Zakopanem i okolicach trzeba poczekać.
Niezmierną popularnością cieszy się wjazd na Kasprowy Wierch. Chociaż Polskie Koleje Linowe od lat sugerują, aby bilety kupować w Internecie, nadal wielu przyjezdnych staje pod kasami, aby nabyć fizyczną wjazdówkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Długie kolejki na Kasprowy Wierch. Wiemy, jak je ominąć
Wykorzystują to "koniki". Cwani górale kupują rano wiele biletów na wjazdy, a później odsprzedają z zyskiem, oferując turystom wjazd bez konieczności "odstania swojego".
Kolejka niewielka, a mimo to kupują u koników
Do podobnej sytuacji doszło dziś (01.05) w Kuźnicach. "Tygodnik Podhalański" pisze wręcz o prawdziwych "żniwach" dla "koników". Dziennikarze, którzy nagrali sytuację zauważają, że turyści nie chcą stać w kolejce "mimo, że ta nie jest długa".
Ile kosztują bilety wjazdowe na Kasprowy Wierch? Ceny za przejazd "góra-dół" w sezonie wysokim (który obowiązuje też okres majówki) zaczynają się od 109 złotych ulgowy do 139 złotych normalny.
Kupując bilet online, możemy liczyć na rabat. W przypadku zakupów w kasie nie mamy pewności, że starczy dla nas wjazdówek, a poza tym kwoty są stałe. To 115 złotych za ulgowy bilet "góra-dół" i 139 złotych za bilet normalny.
"Koniki" sprzedają wjazdówki z wielokrotnym przebiciem. W ubiegłym roku najdroższe bilety "z drugiej ręki" kosztowały nawet 500 złotych.