Załamanie za 40 dni. Nadciąga kurczakowa katastrofa

57

Drób błyskawicznie drożeje. Od listopada 2020 roku ceny wzrosły już o 65 proc., a na tym, niestety, nie koniec. Wszystkiemu winna jest ptasia grypa, która dziesiątkuje populację kur.

Załamanie za 40 dni. Nadciąga kurczakowa katastrofa
Zdj. ilustracyjne. (Unsplash.com, William Moreland)

Do załamania dojdzie za ok. 40 dni. Wtedy na polskim rynku po prostu zabraknie kurczaków. Ostrzegają przed tym przedstawiciele branży.

Już dziś ceny są o ponad 60 proc. wyższe niż pod koniec zeszłego roku. Cena żywca (cała tuszka) już podskoczyła z poziomu 4 zł w listopadzie 2020 roku do 6,5 zł w marcu 2021.

Taki wzrost cen to wynik grypy ptaków (potocznie, choć nieprawidłowo, nazywana ptasią grypą), która dziesiątkuje polskie stada kur.

Nie jesteśmy w stanie zastąpić czymkolwiek innym około 30 proc. spadku uboju - nie ma takich ilości obecnie w Europie, które mogłyby nam pomóc. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, dlatego że został uderzony największy obszar koncentracji żywca, czyli okolice Żuromina i Mławy. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co przyniesie jutro. Tak złej sytuacji jeszcze nie było - mówi Marcin Świąć, prezes SuperDrob, cytowany przez money.pl.
Zobacz także: Kiedy koniec lockdownu? "Wszyscy jesteśmy zmęczeni". Kostrzewa mówi, co stoi za sukcesem Wielkiej Brytanii

Najgorsza sytuacja jest w rejonie Żuromina i Mławy. Nie ma dnia, by nie odkryto tam kolejnych ognisk grypy. Powody są dwa: ta okolica to zagłębie przemysłu drobiarskiego, więc szybkość rozprzestrzeniania się wirusa grypy jest ogromna. Drugi powód to pogoda. Wirus nie lubi ciepła, epidemia gaśnie przy wyższych temperaturach. Tymczasem tegoroczny kwiecień jest chłodny.

Do połowy 2020 roku w Polsce wykryto zaledwie 19 przypadków grypy ptaków. W tym roku mamy już ok. 170 ognisk, dziennie dochodzi nawet po 20 nowych. Stada ptaków, w których stwierdzono obecność wirusa, są wybijane, a następnie utylizowane. Obecnie hodowcy stracili już ponad 4 miliony sztuk drobiu.

Największym problemem dla hodowców jest utrata stad drobiu reprodukcyjnego. Według danych firmy SuperDrob hodowcy stracili już 1-1,3 mln sztuk drobiu w takich stadach. przez to w skali miesiąca wykluwa się o 30 mln piskląt mniej niż zwykle.

Miesięcznie w Polsce wykluwa się 100-107 mln kurcząt. Efekt jest taki, że w perspektywie 40 dni (po takim czasie trafiają do ubojni) na rynku zabraknie jednej trzeciej mięsa drobiowego.

Dla Polski jest to szczególnie bolesne, bo – jak mówi dla money.pl Dariusz Goszczyński, dyrektor Krajowej Rady Drobiarstwa - ponad połowa produkcji jest eksportowana. Polska jest największym producentem drobiu w UE.

Autor: WZI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić