Kolejne ogniska wirusa ptasiej grypy w naszym kraju. Po ostrzeżeniu wydanym przez wojewodę z Małopolski przyszedł czas na Podlasie. Służby weterynaryjne wykryły kolejne ogniska choroby w powiecie białostockim.
Cztery martwe bociany znalezione na prywatnej posesji w połowie lipca w Przeciszowie, były zakażone wirusem ptasiej grypy. Teraz Wojewoda Małopolski wprowadza obostrzenia w trzech powiatach, by nie dopuścić do rozprzestrzeniania się epidemii wśród drobiu.
Od tygodni groźny wirus dziesiątkuje koty, siejąc strach i panikę wśród właścicieli. Teraz okazuje się, że zagrożone wirusem H5N1 są także psy. Zaskakujące wyniki badań z Włoch w tym temacie zaprezentował znany krakowski wirusolog, profesor Krzysztof Pyrć.
Badacze wzięli pod lupę próbki mięsa, które mogły spożywać koty zakażone wirusem ptasiej grypy. Analizy wykazały, że w badanym mięsie znajdował się nie tylko "materiał genetyczny wirusa, ale również zakaźny wirus". Uwagę na to zwrócił prof. Krzysztof Pyrć.
Wiadomo już jaka tajemnicza choroba od tygodni dziesiątkuje koty w naszym kraju. Po uzyskaniu wyników z 33 przebadanych próbek, w środę na stronach Głównego Lekarza Weterynarii pojawiło się nowe oświadczenie w sprawie chorujących kotów. Potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia, zwierzęta atakuje wirus H5R1.
W ostatnich dniach pojawia się dużo niepokojących informacji na temat tego, że koty padają jeden po drugim. Czworonogi umierają po zakażeniu śmiertelnym wirusem grypy. Jak w obliczu tej sytuacji o swoje pupile zamierza dbać prezes PiS, a zarazem wicepremier Jarosław Kaczyński?
Niepokojące informacje napłynęły z Głównego Inspektoratu Weterynarii. Potwierdził on, że w większości próbek pobranych od chorych kotów w Polsce wykryty został wirus ptasiej grypy A/H5N1. W związku z tym weterynarze apelują o zachowanie środków ostrożności.
Wielki niepokój wywołuje to, że wśród kotów rozprzestrzenia się ptasia grypa. Głos na ten temat w rozmowie z PAP zabrał dr hab. Piotr Rzymski, profesor UM im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Jego wnioski nie napawają optymizmem.
Ptasia grypa u kotów? Niestety Główny Inspektorat Weterynarii przekazał w poniedziałek, że stwierdzono kolejne przypadki zachorowań u zwierząt z Trójmiasta, Lublina oraz Poznania. Nie jest na razie znane źródło choroby, ale właściciele czworonogów muszą bardzo uważać i chronić swoje koty.
Wiadomo już dzięki wstępnym badaniom, że tajemnicza choroba od kilku dni dziesiątkująca koty wychodzące w Polsce to wirus grypy. Próbki pobrane od padłych zwierząt przebadał Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach. Jak zapobiec zakażeniu i chronić domowe zwierzęta radzi profesor wirusologii Krzysztof Pyrć.
W ostatnich dniach na terenie całej Polski zanotowano znaczny wzrost nagłych zachorowań i zgonów kotów. Państwowy Instytut Badawczy w Puławach potwierdził, że w próbkach pobranych od niektórych kotów wykryto wirusa grypy, prawdopodobnie ptasiej. Ostateczne wyniki opublikowane zostaną po weekendzie.
Informacje o tym, że wirus ptasiej grypy zaraża koty od kilku dni zalewa media społecznościowe, a przerażeni opiekunowie z pupilami masowo trafiają do gabinetów weterynaryjnych z objawami duszności u swoich zwierząt. Głos w sprawie zabrał teraz Główny Lekarz Weterynarii. Jego stanowisko w sprawie jest jednoznaczne.
Powiatowy lekarz weterynarii w Świnoujściu przekazał, że po niemieckiej stronie wyspy Uznam wykryto ognisko ptasiej grypy (H5N8/HPAI). Polskie miasto znalazło się w zagrożonej strefie, szybko przyjęto więc odpowiednie obostrzenia dotyczące hodowli ptaków. Te mogą potrwać co najmniej do 12 czerwca, ale sytuacja jest dynamiczna.
Brazylia ogłosiła stan zagrożenia zdrowia zwierząt. Będzie obowiązywał przez 180 dni w związku z wykryciem wirusa ptasiej grypy H5N1 u dzikiego ptactwa. Jego pojawienie się jest poważnym zagrożeniem dla zwierząt gospodarczych. A sama Brazylia jest największym eksporterem mięsa drobiowego na świecie.
Osoby spacerujące po malowniczej okolicy wyrobiska w Nielbarku (woj. warmińsko-mazurskie) natknęły się na potworny widok. Na brzegu zbiornika leżały setki martwych mew. Teren został zamknięty, a służby badają, co stało się ptakom.
Na terenie rezerwatu Łężczok oraz Polderu Buków w woj. śląskim odnotowuje się coraz więcej przypadków padłego ptactwa. Stwierdzono tam występowanie wirusa grypy ptaków. Tuż przed majówką wojewoda śląski wydał rozporządzenie, zakazujące wstępu na wspomniane obszary. To popularne tereny wśród spacerowiczów.
Ministerstwo Zdrowia Chile poinformowało, że w tym tygodniu wykryto pierwszy przypadek ptasiej grypy u człowieka. Zaraziła się 53-latka. Jak na razie nie wiadomo gdzie i kiedy miała kontakt z chorym zwierzęciem.
11-letnia dziewczynka z Kambodży zmarła na ptasią grypę. W kraju od 2014 roku nie odnotowano żadnej infekcji.