aktualizacja 

Kurier przerzucił paczkę przez płot. Pies omal nie zginął

254

Kurier jednej z firm przerzucił paczkę przez płot mieszkańców warszawskiego Wawra. Mężczyzna nie spodziewał się jednak, że paczkę otworzy biegający po posesji pies. Labrador postanowił także zjeść zawartość, przez którą omal nie zginął. Firma kurierska umywa ręce od odpowiedzialności za zdrowie 1,5 rocznego Izzy'ego.

Kurier przerzucił paczkę przez płot. Pies omal nie zginął
Kurier przerzucił paczkę przez płot. Pies omal nie zginął (Pixabay)

Labrador zjadł zawartość paczki pozostawionej na posesji przez kuriera. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", pracownik UPS miał nie zadzwonić nawet dzwonkiem, a jedynie zostawić przesyłkę na terenie posesji. - Klient z Niemiec wysłał nam paczkę świąteczną zawierającą trochę różnych słodyczy. Czekolada, mała buteleczka wina itd. - mówi pan Błażej.

Mężczyzna wyznał, że nikt z domowników nie zdawał sobie sprawy, że paczka dotarła pod ich drzwi. Nie otrzymał wiadomości od firmy kurierskiej, a czworonożny przyjaciel biegający po posesji sam rozprawił się z przesyłką. Otworzył ją i zjadł zawartość, m.in. czekoladowego Mikołaja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pies na desce na śniegu. Zabawne nagranie z USA

Kurier przerzucił paczkę przez płot. Pies omal nie zginął

Pies zatruł się czekoladą ze świątecznej paczki. - O istnieniu paczki dowiedzieliśmy się, kiedy psiak zaczął wykazywać objawy ciężkiego zatrucia - opowiada pan Błażej. Zwierzę miało biegunkę, wymiotowało, dostało nawet drgawek. Jak wiadomo, czekolada nawet w najmniejszych ilościach jest dla psów, kotów i koni bardzo szkodliwa i może okazać się śmiertelna.

Izzy od razu trafił do weterynarza. Zaniepokojeni weterynarze zawieźli go na ostry dyżur. Przez dwie doby czuł się bardzo źle, ale ostatecznie udało się go uratować. Właściciele oprócz stresu ponieśli straty finansowe. Za leczenie czworonoga zapłacili 411 zł. Całą sprawę zgłosili firmie kurierskiej i oczekiwali rekompensaty, a także zwrotu kosztów leczenia zwierzęcia.

Niestety, firma UPS nie chce zwrócić panu Błażejowi kwoty wydanej u weterynarza. Może jedynie oddać pieniądze za zniszczoną przesyłkę i wyciągnąć konsekwencje od kuriera, który bezmyślnie pozostawił paczkę na posesji.

UPS co prawda powiedział że wyciągnie konsekwencje wobec kuriera, ale umywa ręce od reszty sytuacji i nie chce opłacić rachunków medycznych i bagatelizuje całą sytuację. Jedynie, co chcą zaoferować, to zwrot kosztów za rzeczy, które zostały uszkodzone - cytuje wzburzonego mężczyznę "Wyborcza".

Stanowisko firmy

Jesteśmy świadomi, że nasz podwykonawca dostarczył paczkę do, jak sądzono, bezpiecznego miejsca na posesji odbiorcy. Jest nam bardzo przykro, że w wyniku tego pies adresata mógł zjeść znajdującą się w środku czekoladę. Biorąc pod uwagę wyjątkowy charakter tych okoliczności, nasz podwykonawca zaoferował rodzinie wsparcie w leczeniu weterynaryjnym zwierzęcia i w geście dobrej woli przekazał tę płatność bezpośrednio. Bardzo cieszymy się, że leczenie weterynaryjne okazało się skuteczne. Jednocześnie, rewidujemy procesy, aby spróbować uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości - informuje w przesłanym do nas stanowisku biuro prasowe firmy UPS Polska.
Autor: WIP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić