Nie odbiorą śmieci, bo nie ma paliwa? Spółka z Wołowa rozkłada ręce
Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Wołowie poinformowało piątkowego poranka o możliwości wystąpienia opóźnień w odbiorze odpadów. Wiele pojazdów jest unieruchomionych, ponieważ w bakach pojazdów są równie wielkie pustki, co na okolicznych stacjach benzynowych.
Osobliwa sytuacja panująca już od jakiegoś czasu na polskich stacjach benzynowych jest dość głośnym tematem. Niektóre stacje wprost informują, że pojawiają się braki w paliwie, pracownicy innych zaś dostają wręcz instrukcje jak omijać informację o niedostępności danych produktów, sugerując chociażby awarię dystrybutorów. Efekt jest jednak ten sam - na wielu stacjach benzynowych po prostu brakuje paliwa.
Okazuje się jednak, że na niedobory benzyny czy oleju napędowego przestają już cierpieć tylko i wyłącznie zwykli kierowcy. Obecna sytuacja zaczyna mieć również poważny wpływ na odpowiednie funkcjonowanie miast. Widać to doskonale po komunikacie, jaki w piątkowy poranek pojawił się na Facebooku Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Wołowie w woj. dolnośląskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowcy uciekali w popłochu. Nagranie ze stacji
Informacja przekazana przez firmę jest zwięzła, lecz dodatkowo okraszona dość wymowną grafiką.
W związku z brakiem paliwa ON na stacjach, mogą wystąpić opóźnienia w odbiorze odpadów. Prosimy o cierpliwość i zrozumienie - możemy przeczytać w poście PGK Wołów.
Przez brak paliwa nie odbiorą odpadów. To pierwsza taka sytuacja
Lakoniczny komunikat nie pokazuje jednak, jak poważny jest problem. Business Insider postanowił skontaktować się z osobami pracującymi w PGK w Wołowie, by otrzymać szersze informacje. Okazuje się, że w całej okolicy próżno szukać oleju napędowego, a znalezione resztki w obliczu konieczności zatankowania całej floty zmieniły naprawdę niewiele.
Odbieramy odpady od ok. 9 tys. gospodarstw domowych. Pierwszy raz spotkaliśmy się z sytuacją, w której brakuje oleju napędowego. Problemy zaczęły się w tym tygodniu. Udało nam się co prawda zatankować dwa auta, ale już dzisiaj kilka innych samochodów "stanęło" - przekazują portalowi Business Insider rozmówcy z PGK Wołów.
- Udało nam się znaleźć 500 litrów w lokalnej stacji benzynowej, ale to kropla w morzu potrzeb. Musimy podzielić tę ilość na całą naszą flotę. Jeżeli sytuacja się nie ustabilizuje przez weekend, w przyszłym tygodniu będziemy mieli poważny problem z odbiorem - czytamy w dalszej części.