Prawdziwy miś z Krupówek o aferze z przebierańcem. "Boję się"

27

O chytrym misiu z Zakopanego kilka dni temu usłyszała cała Polska. Prawdziwy miś z zakopiańskich Krupówek nie ukrywa, że afera z przebierańcem ze Śląska przysporzyła mu sporo kłopotów. - Teraz boję się, że będą na mnie wołać "misiek zdzierca" - mówi 66-letni pan Marek Zawadzki.

Prawdziwy miś z Krupówek o aferze z przebierańcem. "Boję się"
Pan Marek Zawadzki - prawdziwy miś z zakopiańskich Krupówek. (PAP)

Sprawa z aroganckim misiem przebierańcem wyszła na jaw na początku marca przez przypadek. Aktorka Hanna Turnau próbowała nagrać krótki film na Krupówkach. Nagranie przerwał mężczyzna przebrany za misia żądając pieniędzy. - Halo, tu nie ma tak. Chcecie nagrywać, to sobie zapłaćcie - mówił mężczyzna pretensjonalnym tonem. Nagranie opublikowane przez aktorkę obejrzało już ponad 7,6 miliona internautów.

On psuje renomę, my gorole jesteśmy uczciwi. Jestem misiek, prawdziwy zakopiański nie fałszywy. Żeby dziś miśkiem zakopiańskim być, to trzeba mieć klasę. Misiek z Krupówek nigdy nie gonił za panami - mówi pan Marek w góralskiej gwarze, cyt przez "Fakt".

- Przez tę aferę dwie noce nie spałem. Moja nieraz mi goda siedź w chałupie, nie idź już nika. Każdy myśli, że ubiere skóre, na Krupowki siednie i mu dutki leca, tak dobrze ni ma - dodaje pan Marek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wielka feta w Zakopanem. Turyści znów imprezują

Pan Marek Zawadzki w przeciwieństwie do "chytrego misia" posiada stosowne zezwolenie z urzędu w Zakopanem na występowanie w stroju białego misia.

- Byłem fiakrem, miałem wyciąg narciarski, całe życie jestem między turystami, między panami – mówi "Faktowi" pan Marek Zawadzki. Gdy interes nie szedł najlepiej góral postanowił sprawdzić się w roli misia. Najpierw w stroju zakopiańskiego niedźwiedzia pojawiał się pod skocznią, później zaczął chodzić na Krupówki. I tak od 10 lat.

Przebieraniec z Krupówek twierdzi, że jest prorokiem. Często zaczepia przechodniów przekonując ich, że ma patent na to, by żyli 200 lat.

Jak ustalił "Fakt" za zdjęcie z certyfikowanym misiem turyści zapłacą 20 zł. "Chytry miś" żąda od ludzi dwa razy tyle.

Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić