Rosjanie wściekli. Kolejna wielka firma, która ich opuszcza

Zachodnie sankcje coraz mocniej uderzają w Rosję. Po inwazji na Ukrainę, kolejne firmy wycofują się z tamtejszego rynku. W piątek o zawieszeniu działalności na terenie Federacji Rosyjskiej poinformowała firma Spotify.

Rosjanie wściekli. Kolejna wielka firma, która ich opuszcza
Spotify - w formie abonamentu do kupienia w sklepie (Wikimedia Commons, Donald Trung Quoc Don (Chữ Hán: 徵國單))

Rosjanie wkrótce nie posłuchają już zachodniej muzyki czy podcastów. Swoją działalność na rosyjskim rynku zawiesić ma bowiem szwedzka firma Spotify. Oficjalne oświadczenie w tej sprawie wystosował rzecznik firmy.

Spotify wierzy, że niezwykle ważne jest, aby nasz serwis działał w Rosji, dostarczając wiarygodne i sprawdzone wiadomości. Niestety, niedawno uchwalone przepisy eliminują swobodę wypowiedzi, kryminalizują niektóre rodzaje informacji, zagrażają bezpieczeństwu pracowników Spotify, a być może nawet naszych słuchaczy – podkreślono w oświadczeniu.

Spotify zawiesza działalność w Rosji. "Podjęliśmy trudną decyzję"

Firma dodaje, że rozważano różne możliwości kontynuowania działalności. W świetle ostatnich zmian w rosyjskich przepisach inny krok nie był jednak możliwy.

Podjęliśmy trudną decyzję o całkowitym zawieszeniu naszych usług w Rosji – czytamy w komunikacie.

Firma zapowiada, że usługi zostaną zawieszono na początku kwietnia. Wcześniej firma zamknęła swoje biuro w Rosji. Wtedy podkreślano jednak, że Spotify nie chce wycofywać się z rynku, aby umożliwić Rosjanom "dostęp do informacji ze świata".

Rosja cenzuruje informacje na temat wojny. Wyłączane są kolejne serwisy

Od początku inwazji na Ukrainę Kreml dba o to, żeby obywatele pozyskiwali informacje tylko i wyłącznie z "zaufanych" źródeł. Rosja sukcesywnie odcina swoich obywateli od zachodnich portali społecznościowych. 4 marca w kraju wyłączono dostęp do Facebooka i Twittera, a 10 dni później przestał działać Instagram.

Rosyjskie władze starają się kontrolować także narrację medialną w swoim kraju. Za używanie określenia "wojna", bądź informowanie o atakach na cele cywilne można trafić do więzienia.

Dwa tygodnie temu zatwierdzono ustawę, na mocy której za rozpowszechnianie "fałszywych" informacji grożą nawet 3 lata pozbawienia wolności. Jeżeli szerzenie tych informacji będzie miało "poważne konsekwencje", wyrok może wynieść nawet 15 lat.

Obejrzyj także: "Sankcje nie wystarczą". Specjalistka krytykuje działania NATO

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić