Rząd PiS wprowadził podatek. Tego się nie spodziewał
W roku 2021 władze wprowadziły podatek cukrowy, który podwyższył ceny napoi. Rząd zakładał, że budżet zyska w ten sposób ok. 3 mld zł. Okazuje się jednak, że wpływy będą mniejsze od oczekiwanych. Wpływ na to miały dwa czynniki.
Podatek cukrowy zaczął obowiązywać 1 stycznia 2021 roku, co wywołało podwyżkę cen napojów w polskich sklepach. Te zawierające substancje słodzące, taurynę czy kofeinę nagle podrożały o co najmniej kilkadziesiąt groszy, niektóre nawet o kilka złotych.
Oficjalnie rząd tłumaczył nową daninę dbaniem o zdrowie Polaków. Władze uznały bowiem, że spożywamy zbyt dużą ilość słodzonych napoi, co z kolei sprzyja m.in. otyłości i chorobom. Podatek cukrowy miał sprawić, że część społeczeństwa porzuci niezdrowe napoje, a przy okazji zyskać miał budżet państwa. Szacowano, że wpływy z daniny wyniosą nawet 3 mld zł.
Podatek cukrowy przegrał z "genem sprzeciwu". Wpływy mniejsze od oczekiwanych
Tymczasem, jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", rząd się przeliczył. Wpływy do budżetu z tytułu nowego podatku będą mniejsze od oczekiwanych. Wynika to z dwóch faktów. Polacy po podwyżkach cen napojów zrezygnowali z zakupów tego typu produktów. Drugi, niemniej ważny czynnik, to zmiana receptury. Producenci napojów nieco zmodyfikowali składy swoich produktów, aby płacić mniejszy podatek.
Śnieżne rolki uchwycone niedaleko Wałcza. Tak powstaje niezwykle rzadkie zjawisko
Z informacji "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że do końca listopada 2021 roku rząd otrzymał z tytułu podatku cukrowego tylko 1,339 mld zł. Z wstępnych założeń wynika, że finalnie przez cały rok budżet państwa na daninie zyska ok. 1,46 mld zł. To ponad dwa razy mniej niż oczekiwano.
Eksperci, których w tej sprawie przepytał "DGP", twierdzą, że u Polaków zwyciężył "gen sprzeciwu". Wyższe ceny napojów sprawiły, że Polacy zaczęli szukać innych produktów albo też całkowicie zrezygnowali z zakupów, aby nie płacić tak wysokich stawek.
Jak zauważył dziennik, rezygnacja z zakupów wpłynęła też na to, że spadły przychody państwa z tytułu podatku VAT, podatku handlowego oraz CIT.
Rząd nie powinien jednak narzekać - w końcu w daninie chodziło o zdrowie Polaków.
Czytaj także: Paragon grozy za karpie. "Taniej jest kupić łososia"