Szok. Tyle zażądał za kwadrans modlitwy na pogrzebie. Argument powala na kolana

710

Pani Dorota Guziak doświadczyła ostatnio potwornej straty. Zmarł jej ukochany tata. Młoda kobieta wraz z partnerką ojca udały się do kancelarii parafialnej Najświętszej Marii Panny w Łodzi. Prosiły tam kapłana o krótką modlitwę na cmentarzu. Kwota, jakiej zażyczył sobie duchowny, zwaliła je z nóg. To nie mieści się w głowie.

Szok. Tyle zażądał za kwadrans modlitwy na pogrzebie. Argument powala na kolana
Zażądał taką kwotę za pochówek. Zdjęcie ilustracyjne. (Adobe Stock, DAREK11)

O sprawie informuje teraz portal "noizz.pl". Zamieszcza też oryginalny post pani Doroty Guziak, jaki młoda kobieta opublikowała na swoim koncie na Facebooku. Córka zmarłego mężczyzny dokładnie opisała w nim przebieg szokujących zdarzeń, które spotkały ją w kancelarii parafialnej w Łodzi.

Osoba, która przyjęła nas w kancelarii, zażądała kwoty 700 zł. Zaznaczyła, że w przypadku braku wpłaty do posługi nie dojdzie. Jednocześnie ów pan przyznał otwarcie, że tego dnia odmówił już trzem innym osobom, których nie było stać na taki wydatek. Argumentował, że »też z czegoś musi żyć« - podała pani Dorota, co cytuje "noizz.pl".

Szok! Tyle zażądał za kwadrans modlitwy na pogrzebie. Argument powala na kolana

W dalszej części wpisu na Facebooku kobieta wyjaśniła, że ostatecznie wydały z partnerką taty 500 zł za to, by ksiądz pojawił się na 15 minut na samym cmentarzu. Miał się tylko pomodlić za duszę zmarłego. Całą resztą bowiem zajmowała się opłacona firma pogrzebowa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ksiądz żądał 800 zł za dokument do pogrzebu. Ekspert: takich historii będzie więcej

"Zaproponowałyśmy datek w wysokości 300 zł. Jednocześnie zaznaczyłyśmy, że jest to najwyższa kwota, na którą możemy sobie pozwolić. Jednak nie została ona zaakceptowana. Zdesperowana partnerka taty dopłaciła 200 zł i pozbawiła się tym samym środków przeznaczonych na zakupy spożywcze" - skwitowała zdruzgotana autorka posta.

Pani Dorota wysłała mailową skargę do łódzkiej kurii. "Noizz.pl" zaznacza teraz, iż w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" rzecznik tamtejszej kurii - ks. Paweł Kłys - podał, że pismo w tej sprawie trafiło już do biskupa. Aktualnie temat jest zgłębiany i wyjaśniany.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić